Andrzej Saramonowicz na marszu: Kultura proponowana przez PiS niczym potwór Frankensteina
Kamil Frątczak
04 czerwca 2023, 15:35·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 czerwca 2023, 15:35
W Wielkim Marszu 4 czerwca wzięli udział nie tylko przedstawiciele świata polityki, ale również kultury i sportu. Jednym z nich był Andrzej Saramonowicz, który od zawsze bez skrupułów komentuje działania partii rządzącej. Podczas pochodu ponownie rzucił ostre słowa pod adresem Prawa i Sprawiedliwości.
Reklama.
Reklama.
Andrzej Saramonowicz jest jednym z najbardziej uznanych polskich reżyserów. W skład jego twórczości wchodzą popularne komedie jak "Testosteron", "Lejdis" czy "Jak się pozbyć cellulitu". W ostatnim czasie swój profil na Instagramie poświęcił pisaniu wierszy, które mają bardzo wymowny przekaz. Reżyser dobitnie komentuje sytuację polityczną w Polsce.
Saramonowicz zabrał głos podczas Wielkiego Marszu. Porównał PiS do Putina
Nikogo nie zdziwiła jego obecność podczas Wielkiego Marszu 4 czerwca w Warszawie. Reżyser zabrał głos podczas wydarzenia – w swoim przemówieniu zwrócił uwagę na to, jaką funkcję pełni kultura na politycznej scenie. Nawet przez moment nie oszczędził Prawa i Sprawiedliwości.
– Chcę dzisiaj powiedzieć o niezwykle ważnej przestrzeni aktywności publicznej, którą koniecznie trzeba odbić z rąk PiS-owskiej tyranii. Mówię, o kulturze. Kultura jest życiodajną siłą każdej wspólnoty narodowej. To jest jej natleniona krew, która pozwala społeczeństwom żyć i zachowywać aktywności na wszystkich innych polach. Bez kultury nic nie ma sensu. Z nią wszystko ma sens – zaczął swoją przemowę Saramonowicz.
Saramonowicz podkreślił, że kultura bardzo zmieniła się podczas rządów PiS-u. Reżyser ocenił, że przybrała ona kształt "wulgarnego fantazmatu". Nawiązał także do publicznych mediów. Podkreślił, że należy zadbać o kulturę "otwartą, krytyczną i nieuciekającą od prawdy".
– Kultura proponowana przez PiS z jej wulgarnym fantazmatem, złożonym niczym potwór Frankensteina z haseł o rzekomej zdradzie elit narodowych, zakłamaniu Zachodu i karykaturalnie pojmowanym mesjanizmie, a wszystko to po to, by utrzymywać nas w marazmie, infantylnym polskim śnie o urodzie, by nas po prostu kulturowo kastrować. Tymczasem kultura jest potrzebna Polsce, by przerwać ten narodowy fantazmat, dlatego musimy koniecznie wygrać wybory, a potem przejąwszy instytucje kulturalne, w tym telewizję, zbudować nowy paradygmat kultury otwartej, krytycznej i nieuciekającej od prawdy – podsumował Andrzej Saramonowicz.
W ostatnich latach zbyt mało mówiliśmy w obszarze opozycji demokratycznej o problemach kultury. To błąd, zwłaszcza że ci, przeciwko którym dzisiaj maszerujemy, walczą o polską kulturę równie zawzięcie co Putin o Bachmut. Ale dlaczego to robią? Po co PiS-owi kultura? Bo dzięki jej zakrzywionej, nacjonalistycznej formie, partia Kaczyńskiego może utrzymywać Polaków w świadomościowym matriksie.