Przez Warszawę w niedzielę przeszedł marsz opozycji z inicjatywy lidera PO Donalda Tuska. Co w tym czasie robił prezes PiS Jarosław Kaczyński? Jak donosi jeden z dzienników, polityk znalazł się bardzo blisko Placu Zamkowego, kiedy trwał marsz 4 czerwca. Wiadomo, co tam dokładnie robił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dziennik "Fakt" informuje, że Jarosław Kaczyńskiudał się w niedzielę na mszę do kościoła. Nie poszedł jednak do świątyni katolickiej na Żoliborzu (tam mieszka - red.), a zaskakująco blisko Placu Zamkowego.
Co robił Kaczyński w czasie marszu 4 czerwca?
"Tymczasem dokładnie wtedy, gdy manifestacja się zaczęła, niedaleko pl. Zamkowego pojawił się... Jarosław Kaczyński" – informuje na swojej stronie "Fakt".
Prezes PiS był tam na mszy św. w kościele św. Benona na Nowym Mieście. Jest on niecały kilometr od Placu Zamkowego. Można tam przejść w 10 minut. Z tego względu Kaczyński mógł na własne oczy zobaczyć ogrom niedzielnej manifestacji przeciwko swoim rządom.
Kościół św. Benona znajduje się dokładnie na warszawskim Nowym Mieście przy ul. Pieszej 1 i należy do Zgromadzenia Redemptorystów. Przy świątyni mieści się także kuria prowincjalna.
W niedzielę w tej okolicy odbył się Wielki Marsz opozycji. Na Placu Zamkowym lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wygłosił porywające przemówienie.
– Chcemy Polski wolnej, praworządnej, bezpiecznej, uczciwej, czystej, zielonej, samorządowej i europejskiej. Jestem gotów swoje życie poświęcić, żeby Polska była taka – powiedział tam Donald Tusk.
Jaki był cel marszu 4 czerwca?
Padała też bardzo ważna deklaracja. – Idziemy do tych wyborów po to, by zwyciężyć (…) Ślubuję wam – i możecie to nazwać ślubowaniem Tuska, jeśli wam się podoba: zwycięstwo, rozliczenie zła, zadośćuczynienie krzywdom ludzkim i pojednanie między Polakami – poinformował zebranych.
Na marszu były tłumy. Mówił o tym także Tusk. – Dzisiaj zobaczyliśmy pół miliona ludzi na ulicach, którzy są zjednoczeni. Czy na pewno warto szukać różnic między nami? Przecież wszyscy chcemy Polski wolnej, bezpiecznej, uczciwej, czystej i zielonej, chcemy Polski samorządowej i europejskiej! – stwierdził.
– Chyba każdy to widzi, że jeżeli patrzycie państwo na te obrazki z Warszawy, to nie ma wątpliwości, że takich tłumów w Warszawie do tej pory na demonstracji politycznej nie było w ostatnich 20 latach – przekazał włodarz stolicy.
Tusk po marszu: Było nas dziś 500 000. Dziękuję
Po południu też Tusk podziękował wszystkim wymownie za udział w marszu. "Było nas dziś 500 000. Dziękuję" – napisał na Twitterze. Wpis opatrzył zdjęciem, gdzie widać tłum, który przyszedł na marsz.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.