W Cieszynie przykręcono do drzew uchwyty na flagi na Boże Ciało. Proboszcz parafii przeprasza
redakcja naTemat
09 czerwca 2023, 15:38·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 09 czerwca 2023, 15:38
Do klonów blisko jednego z kościołów w Cieszynie przed procesją Bożego Ciała przykręcono wkrętami metalowe uchwyty na flagi. Wywołało to oburzenie organizacji, która zajmuje się ochroną przyrody. Sprawę skomentował też duchowny z lokalnej parafii.
Reklama.
Reklama.
Metalowe elementy na klonach w Cieszynie z okazji Bożego Ciała
O sprawie poinformował na Facebooku ruch społeczny "Ratujmy drzewa na Śląsku Cieszyńskim".
"Z niezrozumiałych dla nas przyczyn na ul. Kościuszki przed procesją Bożego Ciała z Parafii imienia Najświętszej Marii Panny w Cieszynie do rosnących tam klonów przykręcono wkrętami metalowe elementy. Czy ktoś wydał zgodę na takie działanie - trudno powiedzieć, ale dla takiego kaleczenia drzew trudno znaleźć usprawiedliwienie" – czytamy w poście na ten temat.
Fakt ten wywołał oburzenie komentujących. "Przecież tylko kora z zewnątrz jest martwa. W środku to żywe drzewo. Dzięki takiemu przebiciu do drzewa mogą dostać się bakterie i grzyby. Jeżeli to były cynkowe gwoździe to powodzenia, po drzewach...", ""To pokazuje, jak nasze społeczeństwo traktuje drzewa, środowisko naturalne, zwierzęta. One muszą nam służyć" – czytamy pod postem społeczników.
Polsat News poprosił Urząd Miasta w Cieszynie o komentarz w tej sprawie. – Ustalamy, czyje są drzewa, na czyjej działce rosną i potem podejmiemy stosowne działania: usunięcie uchwytów oraz zbadanie tego, w jakiej kondycji są drzewa. Na pewno będziemy dążyli do tego, żeby klony wyglądały tak jak przed procesją Bożego Ciała – powiedział stacji zastępca burmistrza Krzysztof Kasztura. Miasto ma zadbać, aby takie sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości.
Parafia komentuje kwestię uszkodzonych klonów
Do sprawy odniósł się też proboszcz parafii Imienia Najświętszej Marii Panny. Jak przekazał, metalowe elementy zostały już usunięte.
– Nie kazałem tego zrobić, ale wiadomo, że jeżeli jestem proboszczem parafii, to ja jestem za to odpowiedzialny. Nie powinno się to było zdarzyć. Nie zdążyłem na to zareagować – poinformował Polsat News ks. Antoni Dewor.