Agata Młynarska nie gryzła się w język, komentując słowa Tomasza Kammela, które padły ze sceny w Opolu. Prezenter zwrócił się do artystów, którzy ze względów politycznych omijają imprezy w TVP szerokim łukiem. Dziennikarz nie przemilczał tego, co napisała na jego temat koleżanka z branży.
Reklama.
Reklama.
Agata Młynarska zadrwiła z apelu Kammela w Opolu. Gwiazdor TVP odpowiedział
Przemówienie Tomasza Kammela podczas sobotniego koncertu "Premier" 60. KFPP w Opolu wzbudziło sporo emocji. Zwrócił się z apelem do artystów, którzy bojkotują festiwal TVP.
– Powiem ci coś z tej opolskiej sceny. Są tacy, którzy na niej byli, a ich nie ma. Ty też czasami w Sopocie byłeś na pewnych scenach, na których teraz cię nie ma. Ale że przede wszystkim jesteś artystą, który śpiewa dla wszystkich, to życzę ci, żebyś ty śpiewał nie tylko tutaj, ale i na Polsacie, i w TVN-ie, i wszędzie, bo tam też masz fanów – powiedział na opolskiej scenie Kammel.
– Tak samo jak tym, którzy śpiewają tam, a powinni być tu, życzę, żeby w końcu się znów tu pojawili, bo ta opolska scena jest absolutnie dla wszystkich – zwieńczył swój apel. Na słowa pracownika TVP wymownie zareagował Andrzej Piaseczny, który wielokrotnie śpiewał na scenie opolskiego amfiteatru, a dziś nie widzi tam dla siebie miejsca.
"Marzy mi się apolityczność telewizji, choć wydaje mi się, że w naszym kraju to niemal nieosiągalne. No ale, żeby choć trochę wyjść sobie naprzeciw. Same apele, ze sceny czy spoza niej, tego nie załatwią. Póki co zmian nie widać" – powiedział w wywiadzie z WP.
Agata Młynarska zaś zadrwiła z apelu Kammela. "Dopóki na scenie Festiwalu w TVP ważniejsza będzie polityka i umizgiwanie się władzy, od artystów reprezentujących różne epoki i style, światopogląd, śpiewających różnym głosem, nie będzie możliwy do zrealizowania prawdziwy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Ponad podziałami. (...) Nie pomogą tu zaklęcia Pana Prezydenta Opola, cytującego 'Róbmy swoje' ani naiwne lub cyniczne nawoływania Tomasza K." – skwitowała gorzko.
Prezenter poczuł się ewidentnie dotknięty tym, co napisała Młynarska. Stwierdził z żalem, że faktycznie może jest "naiwny".
"Agata zastanawia się czy było to cyniczne czy naiwne. No więc ja też się zastanowiłem. Zdecydowanie naiwne. Naiwne tak samo jak moja wiara w to, że można znaleźć porozumienie i się po prostu zwyczajnie po ludzku dogadać" – zareagował dziennikarz.
"Naiwne tak samo jak przekonanie, że jeśli wyłączysz element pogardy, będziesz w stanie dogadać się z każdym, nawet z najzacieklejszym oponentem" – odpowiedział, zaznaczając w dalszej części, że gdyby miał cofnąć czas, to powiedziałby to samo.
Zapewnił, że nie żałuje próby zwrócenia się do artystów i dalej będzie stał przy swoich przekonaniach, ponieważ naprawdę ma nadzieję, że zespoły, wokaliści i wokalistki będą chcieli powrócić na opolską scenę.
"A powiedzenie tym wszystkim genialnym nieobecnym artystom 'hej, to też wasza scena', z nadzieją, że jak najszybciej tam wrócą, jest warte każdej ceny. Bo ja naprawdę w to wierzę. Wszystko to, co napisałem powyżej jest prawdą. Moją prawdą. Naiwną, ale moją. I mam do niej prawo, tak jak każdy mieszkaniec tego kraju do swojej" – spuentował Kammel.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.