Piłkarskie mistrzostwa Europy rozbudzą wiele emocji, nie tylko tych sportowych. Feministki ostrzegają, że Euro 2012 może stanowić poważne zagrożenie dla kobiet. O tym, jak nie stać się ofiarą euro-gwałtu można dowiedzieć się ze specjalnie uruchomionej strony internetowej. Czy Polki powinny obawiać się "napalonych" kibiców i wszechobecnego testosteronu?
Feministki alarmują: imprezy masowe takie jak Euro 2012 niosą za sobą wiele zagrożeń. Nie chodzi bynajmniej o słaby wynik polskiej reprezentacji (co jest raczej pewne,) a o napastliwych kibiców. Środowiska kobiece ostrzegają, że do Polski ściągną nie tylko prostytutki, handlarze ludźmi, ale także gwałciciele. - Podczas meczów pojawiają się bardzo skrajne emocje, od euforii do porażki. Wachlarz tego, co może się wydarzyć w trakcie mistrzostw jest bardzo szeroki - mówi Anna Urbańczyk, koordynatorka akcji na rzecz bezpieczeństwa kobiet podczas mistrzostw.
Dlaczego biorąc udział w masowych imprezach sportowych powinnam szczególnie uważać na swoje bezpieczeństwo?
Większe spożycie alkoholu, atmosfera rywalizacji, poczucie anonimowości w tłumie turystów, stereotypowe postrzeganie kobiet w świecie sportu – to wszystko może prowadzić w czasie mistrzostw do większej liczby incydentów przemocy wobec kobiet.
Zdarzenia, do których może dojść w czasie Euro, to nie są tylko gwałty w ciemnej uliczce czy parku - wyjaśnia Urbańczyk. Do gwałtów w czasie imprez masowych dochodzi zazwyczaj po wspólnym piciu alkoholu w knajpie, gdy mężczyźni źle interpretują znaki wysyłane im przez kobiety. - Mężczyznom wydaje się, że po dwóch drinkach mogą sobie pozwolić na coś więcej, na łapanie pań za intymne części ciała - wyjaśnia Urbańczyk. Kolejne zagrożenie to wysyp agencji towarzyskich. Kobiety, które w nich pracują, często robią to pod przymusem, mają np. odebrany paszport.
Niepewne bezpieczeństwo kobiet w czasie piłkarskich mistrzostw epoki nie oznacza jednak, że kobiety powinny zrezygnować z uczestnictwa w imprezie. - Wszystkie panie powinny korzystać z zabawy jaką jest Euro, nie zapominając jednak o swoich prawach - mówi działaczka.
Fundacja Inicjatyw Społecznych „Się Zrobi!” opublikowała raport "Sportowe imprezy masowe a przemoc wobec kobiet". Wynika z niego, że "męskie sporty zespołowe promują konserwatywny wzorzec męskości powiązany z seksizmem i homofobią". Autorka raportu twierdzi, że w czasie Olimpiady w Sydney odnotowano wzrost przemocy seksualnej. Dane pochodzą od brytyjskich feministek, które prowadzą podobną akcję informacyjną przed igrzyskami olimpijskimi w Londynie. Nie ma informacji, które potwierdzałyby większą ilość gwałtów podczas mistrzostw europy.
Nieco inaczej zagrożenie przedstawia Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. - Najczęstszym zjawiskiem dotyczącym masowych imprez sportowych są przestępstwa okołoprostytucyjne, czerpanie korzyści z nierządu. Polska policja jest na to przygotowana, gdyż pomagała w zabezpieczaniu podobnych imprez w Niemczech i Szwajcarii - mówi Hajdas. Policjant zwraca jednak uwagę, że liczba przestępstw na tle seksualnym, towarzyszących takim imprezom, jest zazwyczaj znacznie mniejsza niż jest to przedstawiane w mediach.
Ukraińcy szkolą przed Euro... z makijażu
Współorganizatorzy Euro 2012 także przygotowują poradniki dla kobiet. Ukraińcy nie mówią jednak, jak poradzić sobie z seksistowskimi atakami kibiców. Nasi wschodni sąsiedzi postanowili pokazać światu, że ich kobiety są atrakcyjne i zawsze uśmiechnięte. Władze zafundowały celniczkom szkolenie z... makijażu. Przeszło je pół tysiąca celniczek, które będą odprawiały fanów piłki nożnej podczas Euro 2012. Skąd tak różne podejście do roli kobiet w trakcie mistrzostw w piłkę nożną?
Feministki nie lubią Euro
- Będą choroby weneryczne i demolka. Wszystko przez samczy kult igrzysk - powiedziała Kazimiera Szczuka dla serwisu wiadomości24.pl. Znanej feministce, Mistrzostwa Europy kojarzą się przede wszystkim z potłuczonymi butelkami, zniszczonymi przystankami oraz seks-usługami świadczonymi przez kobiety.
Również podczas wczorajszej "Manify" pojawiały się hasła krytyczne wobec Euro. Feministki przekonywały, że w tak trudnym czasie jakim jest kryzys, pieniądze należy wydawać lepiej niż na "jednorazowe imprezy". Zamiast wydawać na mistrzostwa, należałoby te środki zainwestować w kapitał ludzki - grzmiały feministki. - Nie igrzysk nam trzeba lecz żłobków i chleba - skandowały.
Euro 2012, podobnie jak wszystkie masowe imprezy, jest narażone na zwiększoną ilość przestępstw. Do Polski przyjadą kieszonkowcy, sutenerzy, prostytutki. Być może pojawią się też gwałciciele. Brak jest danych które jednoznacznie potwierdzałyby, że Polki mają prawdziwe powody do niepokoju w trakcie imprezy. Być może "w tym szaleństwie jest metoda" i warto dmuchać na zimne. Warto jednak pamiętać, że mistrzostwa europy to przede wszystkim dobra zabawa i sportowe emocje, a nie jedynie pole do popełniania przestępstw.