Dramatyczne doniesienia ws. Anastazji. Polka miała mieć założone kajdanki
Greckie media podają, że Anastazja Rubińska miała mieć kajdanki na rękach. Obok ciała dziewczyny znaleziono również srebrną torebkę.
Reklama.
Greckie media podają, że Anastazja Rubińska miała mieć kajdanki na rękach. Obok ciała dziewczyny znaleziono również srebrną torebkę.
Z najnowszych ustaleń greckich mediów, w tym portalu ethnos.gr, wynika, że obok ciała kobiety znaleziono srebrną torebkę. Nie było w niej jednak rzeczy osobistych młodej Polki. "Ręce młodej kobiety skute były kajdankami" – czytamy ponadto.
Podejrzewany o zabicie Anastazji 32-letni mieszkaniec Bangladeszu. Mieszkał około kilometra od miejsca, w którym znaleziono ciało Anastazji przykryte workiem na śmieci.
Rodzinę ofiary w tej sprawie reprezentuje mecenas od sprawy Iwony Wieczorek - Jarosław Kowalewski. –Jutro w Grecji odbędą się dodatkowe czynności z podejrzanym. Robocza kwalifikacja zarzutów to porwanie i gwałt. Zakładam, że zmienią się one na morderstwo – przekazał portalowi WP.
Jak dodał, "dzisiaj (we wtorek - red.) kontynuowana jest sekcja zwłok, która rozpoczęła się wczoraj". Jej wstępne ustalenia już wyciekły do greckich mediów.
Greckie media w poniedziałek wieczorem podały informację o wstępnych wynikach sekcji zwłok Anastazji. Sekcja wykonana na wyspie Rodos potwierdziła, że Polka została zamordowana przez uduszenie.
Wyniki sekcji zwłok Polki zostały przekazane do prokuratury, która zleciła jeszcze dodatkowe badania, w tym m.in. DNA i toksykologiczne. Sekcja potwierdziła też, że 27-latka była bita i torturowana. Śledczy na razie nie przekazali, czy potwierdzili, że młoda kobieta była ofiarą gwałtu. Dalsze badania mają wykazać też, czy Anastazja była pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
– To była trudna autopsja. Przyczyną śmierci było uduszenie, ale nie sposób stwierdzić czy spowodowane duszeniem rękoma, czy z użyciem sznura – powiedział greckiej telewizji lekarz, który przeprowadził sekcję. Przypomnijmy też, że mężczyzna z Bangladeszu został aresztowany w piątek i wciąż nie przyznaje się do winy. Postawiono mu zarzuty porwania i aktu seksualnego z osobą niezdolną do stawiania oporu. Był ostatnią osobą, którą 27-latka spotkała przed zaginięciem tydzień temu. Jak informowaliśmy, w jego domu oddalonym o około 1 km od miejsca, w którym porzucono zawinięte w worek ciało Polki, znaleziono DNA i włosy ofiary. Co więcej, na twarzy i dłoniach mężczyzny stwierdzono zadrapania, a na dłoniach ślady walki.