Informacja o zaginięciu 27-letniej Anastazji na greckiej wyspie Kos pojawiła się w mediach dopiero w piątek 16 czerwca – ostatni raz kontakt z dziewczyną nawiązano w poniedziałkowy wieczór (12.06). Wrocławianka to absolwentka technikum fryzjerskiego w swoim rodzinnym mieście, a przez jakiś czas pracowała w roli hostessy. Przed miesiącem wyleciała do pracy w hotelu w Grecji. Zamieszkała w miejscowości Marmari na wyspie Kos.
W noc zaginięcia Anastazja miała bawić się towarzystwie grupy osób z Bangladeszu. Pięciu z nich zostało zatrzymanych. Mieli oni zeznać, że zostawili Polkę, gdyż była pijana. Jednego z nich, 32-letniego obywatela Bangladeszu greckie służby zatrzymały pod zarzutem porwania.
Niestety w niedzielę (18.06) greckie służby znalazły jej ciało. Trwa ustalanie przyczyn jej śmierci.