Na pokładzie Titana doszło do katastrofalnej implozji, czyli przeciwieństwa eksplozji, ze względu na kierunek wybuchu. Załoga łodzi podwodnej nie miała żadnych szans na przeżycie. – Mózg ludzki nie był w stanie tego zarejestrować. Ciśnienie zgniotło ten statek – powiedział Marcin Jamkowski z polskiego oddziału The Explorers Club.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na pokładzie Titana doszło do katastrofalnej implozji. Załoga nie miała żadnych szans
Szczątki znalezione w czwartek na dnie Oceanu Atlantyckiego ok. 500 metrów od wraku Titanica należą do łodzi podwodnej Titan. Zginęli wszyscy uczestnicy wyprawy. Kontradmirał John Mauger, dowódca 1. dystryktu amerykańskiej Straży Wybrzeża (USCG), przekazał na konferencji prasowej, że na pokładzie doszło do katastrofalnej implozji.
Implozja jest przeciwieństwem eksplozji, ze względu na kierunek wybuchu. To nagłe zapadanie się materii w zamkniętym obszarze pod wpływem panującego w nim podciśnienia.
Żeby lepiej zrozumieć to pojęcie: implozjatowarzyszy np. stłuczeniu żarówki lub kineskopu. W obu przypadkach okruchy pękającego szkła przyspieszają pod wpływem różnicy ciśnień pomiędzy ciśnieniem atmosferycznym na zewnątrz i próżnią (lub rozrzedzonym gazem) wewnątrz. Okruchy, które uderzają w przeciwległe ścianki naczynia, powodują dalsze pękanie i ulegają wzajemnym zderzeniom, w wyniku czego zostają wyrzucone na zewnątrz obszaru implozji.
– Rozszczelnione zostały ściany łodzi i zapadły się do wewnątrz. W takim przypadku załoga zginęła w tak krótkim czasie, że mózg ludzki nie był w stanie tego zarejestrować. Dziś fizyka powiedziała: "sprawdzam". Ciśnienie zgniotło ten statek. Mam nadzieję, że dojdzie do dyskusji nad certyfikacją tego typu jednostek jak Titan – ocenił w TVN24Marcin Jamkowski z polskiego oddziału The Explorers Club.
I dodał, że "kogoś poniosła fantazja". – Fizyka jest fizyką. Ktoś pomyślał, że na dno oceanu można zanurzyć się na drzwiach od stodoły. Marzenia trzeba spełniać, ale nie za wszelką cenę – ocenił Marcin Jamkowski.
Zginęła cała załoga Titana
Na konferencji prasowej kontradmirał John Mauger również został też zapytany, czy zasadne są zmiany przepisów.
– Będziemy kontynuować działania zdalne na dnie oceanu. Wiem, że jest wiele pytań, dlaczego, jak, kiedy to się wydarzyło. Dno oceanu jest bardzo trudnym środowiskiem. Tematem przyszłych działań będzie zapewne przegląd procedur i przepisów dotyczących tego typu sytuacji – odparł.
Według ekspertów USCG jest mało prawdopodobne, by do implozji Titana doszło w wyniku zderzenia z wrakiem Titanica. Mauger przekazał, że obecnie nie ma także informacji, aby było możliwe wydobycie członków załogi łodzi.
"Ci mężczyźni byli prawdziwymi odkrywcami, dzielili wyraźnego ducha przygody i głęboką pasję do odkrywania i ochrony oceanów świata. Nasze serca są z tymi pięcioma duszami i każdym członkiem ich rodzin w tym tragicznym czasie. Opłakujemy utratę życia i radość, jaką przynieśli wszystkim, których znali" – napisano w oświadczeniu firmy OceanGate, która organizowała ekspedycję do wraku Titanica.
Na pokładzie byli brytyjski biznesmen i odkrywca Hamish Harding, brytyjsko-pakistański miliarder Shahzada Dawood z 19-letnim synem, francuski podróżnik Paul-Henri Nargeolet oraz Stockton Rush, dyrektor i założyciel OceanGat, firmy będącej organizatorem wycieczki do wraku Titanica.