Śpiewali, że "są elitą", a inni "szorują podłogi". Kim są dzieci Prigożyna?
Redakcja naTemat.pl
26 czerwca 2023, 14:13·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 czerwca 2023, 14:13
Ktoś wrzucił do sieci plotkę, jakoby Polina Prigożyna, córka szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, miała mieszkać w Polsce i prowadzić skromny biznes. Biorąc pod uwagę majątek oligarchy, jest to plotka wyjątkowo absurdalna. Jego dzieci raczej przebywają w Rosji i w czasie wojny w Ukrainie chyba dobrze się bawią. Na jednym z nagrań bawią się i śpiewają, że są "elitą", a zwykły człowiek "żebrze o drobne" i "szoruje podłogi".
Reklama.
Reklama.
Na Twitterze pojawiły się absurdalne plotki, że córka rosyjskiego oligarchy Jewgienija Prigożyna mieszka w Polsce. 31-letnia Polina Prigożyna ma prowadzić w jednym z polskich miast zwykły biznes. Wiele osób szybko poznało się na trollingu tej wrzutki, jednak część podaje ją dalej z oburzeniem. "Jakim cudem służby o tym nie wiedzą, bądź jaki baran wydał pozwolenie?" - pytają.
Czy to jednak możliwe? Raczej nie. Po pierwsze majątek oligarchy pozwala jego rodzinie na życie wolne od trosk właścicieli małych biznesów. Po drugie, Polska zdecydowanie nie jest atrakcyjnym miejscem dla dzieci rosyjskich miliarderów. To nie tu studiują, to nie tu budują wille, to nie tu spędzają luksusowe wczasy. Na dodatek, nasz kraj, jako tak otwarty sojusznik Ukrainy, ląduje raczej na samym dole listy pomysłów na ucieczkę dla bogatych Rosjan.
Wszystko wskazuje, że dzieci szefa Grupy Wagnera nie wyjechały z kraju. Jak donosił rosyjski portal edukr.ru, Polina Prigożyna mieszka w Petersburgu. Kobieta ma tam gromadzić mandaty drogowe, poruszając się po mieście białym Range Roverem, którego cena zaczyna się od 4 mln rubli.
Urodzona w 1992 roku córka oligarchy w wieku 26-lat miała zostać właścicielką spółki Kredo, którą założył jej ojciec. Media donosiły, że spółka za szefowania Poliny miała przynosić 99 mln rubli (5 mln zł) zysku rocznie i zatrudniać tylko jednego pracownika. Polina jest też ponoć właścicielką ekskluzywnego SPA.
Skandal z dziećmi Jewnienija Prigożyna
Polina nie jest jedynym dzieckiem przywódcy Grupy Wagnera. Prigożyn ma jeszcze 24-letniego syna Pawła i 18-letnią córkę Weronikę. Czym się zajmują?
Według mediów Paweł ma zarządzać pięcioma dochodowymi spółkami, które wcześniej należały do jego matki. O synu wagnerowca zrobiło się głośno jesienią 2022 r., gdy opublikował w sieci swoje zdjęcie w wojskowym ekwipunku na froncie, rzekomo w Ukrainie. Media szybko jednak ustaliły, że fotografia została zrobiona nie w ukraińskim Donbasie a pod Petersburgiem, a samo wyposażenie bohatera zdjęcia, takie jak hełm czy kamizelka, wyprodukowano m.in. w USA i Wielkiej Brytanii.
Najmłodsza z całej trójki jest Weronika. 18-latka znana jest z zamiłowania do jazdy konnej. Według amerykańskich mediów miała nawet wziąć udział w zawodach w Hiszpanii - na zaledwie cztery dni przed inwazją Rosji na Ukrainę.
Dziewczyna w wieku 17 lat została wyłączną właścicielką słynnego hotelu Red Stars w Petersburgu.
O Pawle i Weronice było głośno z jeszcze jednego powodu. Jak na początku czerwca podała Ukraińska Niezależna Agencja Informacyjna UNIAN, rodzeństwo rok temu, w czasie gdy trwały walki w Bachmucie, bawiło się na imprezie w Rosji.
Na filmie opublikowanym przez Antona Geraszczenko (ministra spraw wewnętrznych Ukrainy) widać Weronikę i Pawła śpiewających, że "są elitą", a inni "żebrzą i szorują podłogi".
Autentyczność nagrania potwierdził ojciec dzieci, Jewgienij Prigożyn. Oligarcha przekonywał, że za wyciek nagrania odpowiadają rosyjskie służby, a dokładnie specjalistyczna jednostka cybernetyczna Ministerstwa Obrony. – Jakbym wiedział wcześniej o tych nagraniach, to sam bym je udostępnił. Tylko po to, żeby pokazać tej całej zmanierowanej elicie, że mój syn je zupkę chińską w Karelii – komentował.