Tragiczne zdarzenie w Tatrach. Nagła śmierć turysty w drodze do Morskiego Oka
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w poniedziałek w Tatrach. Mimo pomocy medycznej zmarł turysta zmierzający do Morskiego Oka.
Reklama.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w poniedziałek w Tatrach. Mimo pomocy medycznej zmarł turysta zmierzający do Morskiego Oka.
– Nie żyje turysta, który zasłabł na drodze do Morskiego Oka. Mimo szybkiej pomocy ratowników, którzy na miejsce dotarli śmigłowcem, mężczyzny nie udało się uratować – powiedział ratownik dyżurny TOPR Łukasz Zubek, cytowany przez Onet. U mężczyzny doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Do zdarzenia doszło na wysokości leśniczówki Wanta, czyli 3,5 km przed Morskim Okiem.
Niestety w ostatnich dniach w górach było więcej wypadków. Jak podaje TOPR, w sobotę turystka schodząc w dół grzędą Rysów, potknęła się i uderzyła głową w kamień.
"Jej stan był na tyle poważny, że konieczny był jej transport w noszach. Z racji na gęstą mgłę i opad deszczu ratownicy nie mogli użyć śmigłowca i pod Rysy musieli udać się pieszo" - relacjonowali ratownicy.
Kobieta po opatrzeniu ran, została w materacu próżniowym i noszach opuszczona do Czarnego Stawu Pod Rysami, skąd dalej została przetransportowana do schroniska w Morskim Oku.
Pomocy potrzebowali również jej koledzy, którzy z powodu braku zimowego ekwipunku nie byli w stanie zejść w dół. Oni również byli sprowadzeni przez ratowników do Morskiego Oka. Wyprawa zakończyła się dopiero po północy, a udział w niej wzięło 18 ratowników TOPR.