Po upałach nie został nawet ślad. Poniedziałek dał się we znaki wysoką temperaturą mieszkańcom wielu miejsc Polski. Na zachodzie kraju było nawet 30 stopni.
Tymczasem gwałtowne zmiany pogodowe nie ucieszą zwłaszcza pierwszych urlopowiczów nad Bałtykiem. We wtorek i środę będzie znacznie chłodniej. Nad Bałtykiem prognozowane jest zaledwie 17 stopni – przewiduje Tomasz Wasilewski, synoptyk TVN Meteo w autorskiej prognozie pogody na 16 dni.
Jednak pod koniec tygodnia znów czeka nas pogodowa huśtawka. Temperatura ma ponownie pójść do góry. W pierwszy lipcowy weekend spodziewane jest 23-28 stopni. Aż do 11 lipca będzie bardzo ciepło, ale temperatura nie przekroczy 30 stopni.
Padać ma we wtorek, środę i czwartek – wynika z prognozy IMGW na najbliższe dni. We wtorek szykują się burze z gradem i silny wiatr. Jednak już w piątek zza deszczowych chmur wyjrzy słońce. Pochmurno ma być też w sobotę i niedzielę, jednak raczej bez opadów. Początek kolejnego tygodnia będzie już znacznie bardziej pogodny.
Jak już informowaliśmy w naTemat prognoza pogody na lipiec może niepokoić urlopowiczów. Jak podawał w prognozie pogody na lipiec 2023 roku IMGW, a także serwis Fani Pogody, pierwszy miesiąc wakacji w Polsce może obfitować w groźne zjawiska atmosferyczne.
Z jednej strony możemy spodziewać się fali ekstremalnych upałów. Z drugiej, warto mieć świadomość, że w polskim klimacie takie zjawiska na dłuższą metę potrafią wywołać nieprzyjemną pogodę. I tak ma być tym razem w lipcu: synoptycy z IMGW prognozują gwałtowne burze z gradem, ulewy, powodzie błyskawiczne, a nawet tornada.
W lipcu 2023 czekają nas rekordowe upały. "W całym kraju średnia miesięczna temperatura powietrza najprawdopodobniej będzie kształtować się powyżej normy wieloletniej. Miesięczna suma opadów atmosferycznych w całej Polsce powinna zawierać się w zakresie normy wieloletniej" – czytamy w prognozie długoterminowej IMGW na wakacje.
Te przewidywania potwierdzał też serwis fanipogody.pl. Jego autorzy powołują się na amerykański model klimatyczny CFS, z którego wynika, że Polskę w lipcu nawiedzi fala tropikalnych upałów. Nieznośna pogoda ma najdłużej panować na południu, w centrum i na zachodzie kraju.
Ponadto Fani Pogody przewidują, że gorących dni ma być więcej niż w czerwcu, co nie musi stanowić aż tak dużego zaskoczenia. Dłuższe, nieprzyjemne fale upałów mogą powodować uczucie parności. Zakończone mają być gwałtownymi burzami.
Najczęstsze mogą okazać się burze termiczne. Komórki burzowe mogą okazać się punktowe i gwałtowne, a głównym zagrożeniem mogą być zalania, a nawet powodzie błyskawiczne.
Co to oznacza? Może być tak, iż przez 1-2 miejscowości przejdzie silna burza pulsacyjna, podczas gdy w sąsiednich miejscowościach będzie świecić słońce. Możliwe będą groźne incydenty z opadami gradu powyżej 2-3 centymetrów, ulewami czy licznymi wyładowaniami, a nawet pojedynczymi tornadami.