O dużym szczęściu może mówić 41-latka, która w miniony piątek dachowała oplem na jednej z ulic w Mikołajkach. Kobieta wyszła z tego zdarzenia bez szwanku. Policjanci byli zaskoczeni, co było przyczyną tego zdarzenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie poinformowała o zdarzeniu drogowym, do którego doszło w piątek (23.06) w Mikołajkach. Jadąca oplem ulicą Tadeusza Kościuszki 41-letnia kierowczyni w pewnym momencie straciła panowanie nad pojazdem, w wyniku czego jej auto dachowało.
Kobiecie na szczęście nic się nie stało. Na miejsce wezwano służby. Mundurowi, którzy zostali wysłani do zdarzenia, byli zaskoczeni, kiedy 41-latka powiedziała, co spowodowało, że straciła kontrolę nad pojazdem.
Okazało się, że do jej pojazdu wleciał owad, a dokładnie bąk, który bardzo przeszkadzał jej w jeździe. 41-latka próbując wygonić go z samochodu, straciła panowanie nad pojazdem, w wyniku czego auto przewróciło się na dach.
Policjanci apelują, żeby w takich sytuacjach zatrzymać auto w bezpiecznym miejscu i wtedy spróbować wygonić z kabiny "nieproszonego gościa".
Wypadek przez cykadę
Takie zdarzenia drogowe, do których "przyczyniają się" owady, nie są częstym zjawiskiem. Ostatnim głośnym wypadkiem w takich okolicznościach było zdarzenie z Ohio w USA z 2021 roku.
Kierowca poruszający się jedną z dróg w Cincinnati stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup energetyczny. Jego zachowanie spowodowane było przez cykadę, która wskoczyła do środka pojazdu przez otwarte okno i wylądowała wprost na twarzy kierującego.
Kierowca odniósł lekkie obrażenia, ale policja zamieściła na Twitterze zdjęcia, na których widać, że samochód był poważnie uszkodzony.