Czerwony papier toaletowy i szczeniaczki. Najdziwniejsze zachcianki gwiazd przed koncertami

Większość gwiazd i ich zespoły przed koncertem w danym miejscu wystawiają tzw. rider techniczny, w którym określone są wymagania. Oprócz niezbędnych sprzętów często znajdują się tam także długie listy żądań głównych artystów.

Zdarza się, że takie listy wyciekają do mediów i okazuje się, iż są tam naprawdę dziwne podpunkty. Choć oczywiście najczęściej życzenia dotyczą jedzenia, ostrzeżeń o uczuleniu czy jakichś innych koniecznych potrzeb, to niektórzy zaszaleli z wymyślnymi prośbami. Oto jedne z najciekawszych.

To ona 27 i 28 czerwca zawładnęła sceną na PGE Narodowym w Warszawie. O wymaganiach Beyoncé też krążą już legendy. Mówi się, że diwa domaga się, aby ściany w garderobach były białe. Ponadto, muszle sedesowe, z których będzie korzystać, muszą mieć wymienione deski klozetowe. Pewnego razu zażyczyła sobie też czerwony papier toaletowy konkretnej firmy. A w pomieszczeniach, w których przebywa wokalistka, najlepiej jakby było powyżej 25 stopni Celsjusza.

Piosenkarka w swoich oczekiwaniach miała zapisać, że "nienawidzi korków ulicznych". Dlatego też domagała się "zamknięcia ulic z hotelu do miejsca koncertu". Ponoć wystarczyłaby jej też "eskorta policji podczas przemieszczania się". Christina Aguilera zasłynęła też z domniemanej awantury o witaminę C w kształcie bohaterów serialu "Flintstonowie". Pojawiły się informacje, że artystka miała zagrozić, że nie wyjdzie na scenę, gdy tego nie otrzyma.

Choć od pewnego czasu poświęca najwięcej uwagi rodzinie i właśnie oczekuje przyjścia na świat swojej drugiej pociechy, to Rihanna, kiedy już gdzieś koncertuje, wymaga, aby w jej garderobie zapewnione było odpowiednie oświetlenie, które zapewnia "relaksującą atmosferę". Swego czasu prosiła też o specjalne ciemnoniebieskie lub czarne zasłony.

Jedno z jej najdziwniejszych zachcianek to pluszowy dywan imitujący sierść egzotycznego zwierzęcia, ponieważ artystka lubi spacerować boso.

Gaga, czyli jedna z największych gwiazd światowego formatu, ma również swoje ekstrawaganckie wymagania przed występami. Kiedyś "miała zażądać różowego manekina z ufarbowanymi na różowo włosami łonowymi".

Podczas niektórych tras koncertowych angażowała aż 150 osób z obsługi. Wśród nich miał być specjalista od stawiania tarota, 30 stylistów, kilku fryzjerów i krawców.

Kolejną diwą, która "zasługuje" na wyszczególnienie w tym zestawieniu jest Mariah Carey. Gwiazda w przeszłości żądała ponoć "obecności asystenta, którego jedynym zadaniem było pozbycie się gumy do żucia".

Jedną z najbardziej dziwacznych próśb artystki w riderze była garderoba wypełniona... szczeniakami, króliczkami i innymi mięciutkimi zwierzętami, które miały ponoć pomóc ukoić nerwy wokalistki.