Pracownicy domu dziecka w Długiem na Podkarpaciu przecierali oczy ze zdumienia, kiedy w końcu otworzyli podrzuconą przed placówkę skrzynię. W środku znajdowało się m.in. 100 tys. zł. W poszukiwana darczyńcy włączyli się internauci i ich tropy prowadzą do znanego youtubera. Co na to sam zainteresowany?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O sprawie jako pierwszy poinformował lokalny portal Krosno112.pl. W sobotę (1 lipca) rano przed drzwiami Domu Dziecka im. Janusza Korczaka w Długiem niedaleko Krosna (województwo podkarpackie) jeden z wychowawców natknął się na dużą metalową skrzynię. Była zabezpieczona grubym łańcuchem i kłódką na szyfr.
Ktoś zostawił skrzynię przed domem dziecka w Długiem. W środku było 100 tys. zł
Wychowawca widział też osobę, która zostawiła skrzynię. Kiedy jednak wyszedł z budynku i próbował zapytać, o co chodzi, tajemniczy darczyńca oddalił się, a na miejsce wezwano patrol policji. Na skrzyni była też kartka z napisem "Proszę się nie bać. Paczka to darowizna. Nic groźnego".
W czasie, kiedy na miejscu byli już policjanci, do redakcji portalu Krosno112.pl zadzwonił mężczyzna, który w skrócie opisał całą sytuację i podał kod do kłódki: 7777. Dziennikarze skontaktowali się z dyrekcją domu dziecka, a ta potwierdziła, że przed drzwiami stoi metalowa skrzynia.
Kod do skrzyni był poprawny i po jej otworzeniu oczom policjantów i wychowawców ukazały się słodycze i pieniądze – w sumie aż 100 tys. zł w gotówce. Z racji tego, że nie wiadomo było, kim jest darczyńca, pieniądze zdeponowano "w bezpiecznym miejscu", a funkcjonariusze zaczęli sprawdzać, czy gotówka nie pochodzi z nielegalnego źródła.
To znany youtuber jest tajemniczym darczyńcą?
W poszukiwania tajemniczego darczyńcy natychmiast włączyli się internauci, a ich tropy poprowadziły do znanego youtubera, 24-letniego Kamila Labuddy, znanego bardziej jako "Budda". Jego kanał ma blisko 1,3 mln subskrybentów.
Jak internauci wpadli na trop? Jakiś czas temu "Budda" opublikował na swoim Instagramie zdjęcie, na którym trzyma w dłoniach tablicę rejestracyjną z numerem 777, poza tym cyfra "7" występuje w nazwie jego profilu.
Kolejnym dowodem, że to on podrzucił drogocenną skrzynię, ma być także jego wpis na Twitterze z 1 lipca. "Skrzynka pełna Cashu wypelnionaaaa aż po brzegiiiii" – napisał youtuber.
Poza tym Kamil Labudda był w weekend na Podkarpaciu i tam zorganizował nietypową akcję dla kierowców – płacił im za to, że tankowali auta.
Dziennikarze redakcji Krosno112.pl, z którymi skontaktował się naTemat.pl, przekazali nam, że pieniądze są już na koncie domu dziecka i w całości zostaną przeznaczone na potrzeby jego wychowanków.
– Myślicie, że to "Budda" podrzucił skrzynię z pieniędzmi? – zapytaliśmy naszych kolegów z Krosna. – Tak to wygląda. Choć oficjalnie się nie przyznał – usłyszeliśmy.
Tymczasem youtuber dodał na Twitterze kolejny wpis w poniedziałek przed godz. 17:00. "Media podają, że skrzynia w domu dziecka to ja – bo mam tablice 777 BUDDA na Lambo i dodałem z nimi zdjęcie. Tylko że ja te tablice wrzuciłem na auto rok temu. *ciekawy tok analizy" – stwierdził i nie zaprzeczył, ale też nie potwierdził tych doniesień.
Internauci nie mają jednak wątpliwości. "Na sto procent to byłeś Ty, mordo", "ale się wzruszyłam serio, super gest!", "brawo szefie, ukłony" – czytamy w komentarzach.