Od jakiegoś czasu pojawiały się głosy, że w małżeństwie Pauliny Krupińskiej i Sebastiana Karpiela-Bułecki nie najlepiej się układa. Muzyk w najnowszym wywiadzie zdementował te plotki. Jednocześnie wspomniał, że "podobnie jak w wielu innych związkach, czasem kłócili się z żoną".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Są jednym z najpopularniejszych małżeństw w polskim show-biznesie. Krupińska i Karpiel-Bułecka wychowują razem dwójkę dzieci (córkę i syna). Jednocześnie oboje są aktywni zawodowo – ona prowadzi "Dzień dobry TVN", a on koncertuje z zespołem Zakopower.
Na co dzień są mocno zajęci i próżno szukać ich razem na branżowych eventach czy czerwonych dywanach. Wyjątkiem była ostatnia impreza u Lewandowskich, którzy "brali drugi ślub" i zaprosili wiele znanych twarzy.
Karpiel-Bułecka o małżeństwie i kłótniach
Muzyk był ostatnio gościem podcastu Żurnalisty. W rozmowie został zapytany o kłótnie w małżeństwie. Czy dochodzi do takich spięć, że rozwód wisi w powietrzu?
– Proszę cię, milion razy (padały słowa "rozwodzimy się" - przyp. red.) jak myślę w większości małżeństw. Jak się człowiek pokłóci, to jest to normalne. Ale myślę, że nikt z nas o tym nie myśli na poważnie – zdradził.
Zapewnił, że media przesadzają z doniesieniami o ostrych zgrzytach.
– Przesadzają z tym. Rzeczywiście, jak docieraliśmy się te pierwsze takie lata w małżeństwie, kiedy przyszły dzieci, no to zdarzały się nam kłótnie, bo to jednak nowe wyzwania i nagle nowe obowiązki, każdy miał swoje życie prywatne, zawodowe, musieliśmy się w tym jakoś odnaleźć, dopasować, ale to jest zupełnie normalne, myślę, że większość ludzi tak ma – wytłumaczył.
Dodał, że teraz już nie ma zgrzytów i żyją w pełnej zgodzie. – Ale teraz się zupełnie nie kłócimy. Jakbyś się teraz mnie spytał, kiedy się ostatni raz pokłóciłem z żoną, to z ręką na sercu bym ci powiedział, że nie pamiętam, bo nie wiem – zaznaczył.
Historia miłości Pauliny Krupińskiej i Sebastiana Karpiela-Bułecki
Ona była już singielką, bo rozstała się z Tadeuszem Bachledą-Curusiem, a on odpoczywał w Warszawie po trasie koncertowej. Spotkali się na mieście i okazało się, że mają wspólnych znajomych. Wkrótce zaczęli się spotykać, ale szersze grono długo nie wiedziało o ich relacji.
Po raz pierwszy razem pokazali się na ślubie byłej Miss Polonii Rozalii Mancewicz. Od tej pory o miłości Pauliny Krupińskiej i Sebastiana Karpiela-Bułecki wiedzieli już wszyscy. Mimo tego zakochani starali się chronić swoją prywatność.
Szybko zmienili swoją relację z gorącego romansu w rodzinną sielankę. W 2015 roku powitali na świecie pierwsze dziecko. A wszystko wygadała Kayah, która pogratulowała modelce i piosenkarzowi narodzin córki Antosi.
Dwa lata później ich rodzina ponownie się powiększyła o synka Jędrzeja. Zakochanym długo niespieszno było jednak do ślubu. Przed ołtarzem stanęli dopiero pod koniec lipca 2018 roku.
– Miłość polega na tym, żeby dawać człowiekowi wolność. Żeby nie zabierać mu tego, co mu sprawia radość, żeby mógł się realizować. Dawka wolności jest absolutnie normalna w miłości, na tym polega zdrowy i higieniczny związek. To działa w obie strony – mówił w jednym z wywiadów Karpiel-Bułecka i wiele wskazuje na to, że para właśnie według tej zasady od lat buduje swoją relację.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.