Wokół wciąż słychać o tym, że na kulturę brakuje pieniędzy, a teatry, muzea i galerie sztuki cienko przędą w czasach kryzysu. Tymczasem okazuje się, że "chcieć to móc". Muzeum Historyczne Miasta Krakowa dynamiką wzrostu swojej wartości przewyższyło wiele przedsiębiorstw i trafiło na listę "Diamentów Forbesa".
W opublikowanym przed kilkoma dniami rankingu “Diamentów Forbesa” znalazło się 1931 podmiotów z całego kraju. Jeden z nich wyróżnia się spośród pozostałych. Obok firm z przeróżnych branż znajduje się bowiem instytucja, która przynajmniej w teorii nie zajmuje się osiąganiem zysków i robieniem pieniędzy, tylko kulturą. Jest to Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. Znalazło się na 389. miejscu listy w kategorii przedsiębiorstw osiągających zysk własny od 5 do 50 mln zł rocznie.
“Sami byliśmy zdumieni”
– Obecność muzeum na liście jest pewnym zaskoczeniem. W poprzednich latach instytucje tego typu nie trafiały do rankingu – mówi w rozmowie z naTemat Tomasz Starzyk z Bisnode Polska, firmy, która wespół z “Forbesem” opracowywała coroczne zestawienie. – Trudno się zresztą dziwić, bo przecież głównym motywem ich funkcjonowania nie jest osiąganie zysku, tylko działalność edukacyjna, oświatowa – mówi Starzyk.
Zaskoczenia nie kryje także Dorota Młodzińska-Kurzawska, odpowiedzialna w MHK za kontakt z mediami: – Sami byliśmy zdumieni, że znaleźliśmy się w tym rankingu. Jako muzealnicy i historycy byliśmy nawet nieco zakłopotani, ale z drugiej strony ucieszyło nas, że ktoś dostrzegł nasze działania w ostatnich latach. Rozwijaliśmy działalność wystawienniczą, wydawniczą, inwestowaliśmy, poszukiwaliśmy sponsorów. Pozwoliło nam to m.in. otworzyć nową wystawę w Fabryce Shindlera. Zarówno ona, jak i podziemia rynku cieszą się ogromną popularnością, zapewniając nam bardzo duże wpływy z biletów – mówi Młodzińska-Kurzawska.
Jej słowa potwierdzają dane przytoczone przez jak donosi portalsamorzadowy.pl: 945 tys. 812 osób, w tym ponad 345 tys. cudzoziemców – to bilans Muzeum w zeszłym roku. Należy ono do najpopularniejszych placówek tego typu w Polsce. Muzeum działa też prężnie na polu edukacyjnym: zorganizowano w nim 245 lekcji dla ponad 6 tysięcy osób i 179 warsztatów, które zgromadziły ponad 4 tysiące osób.
Instytucja jest też w trakcie systematycznej przebudowy wielu swoich wystaw i unowocześniania licznych oddziałów. Czy fakt, że Muzeum skupia ich aż 14, ułatwił instytucji osiągnięcie dobrego wyniku, który pozwolił zająć jej wysokie miejsce w rankingu Forbesa? Dorota Młodzińska-Kurzawska twierdzi, że nie. – Zyski z najbardziej popularnych oddziałów muzeum idą w dużej części na pokrycie kosztów funkcjonowania tych bardziej niszowych – tłumaczy.
Dla kogo "Diamenty"?
Jak więc było możliwe, że instytucja kulturalna dostała się do rankingu zdominowanego przez biznes? Jakie w ogóle są kryteria znalezienia się wśród laureatów “Diamentów Forbesa”? – Tworząc nasz ranking w zasadzie nie bierzemy pod uwagę rodzaju działalności analizowanych podmiotów, nie uwzględniamy jednak instytucji finansowych – mówi Starzyk.
Kto trafia do zestawienia? Podmioty, które w ostatnich trzech latach nie tylko były rentowne, ale mają wysoką płynność finansową i szybko zwiększały swoją wartość. Wykluczane są jednak sytuacje, w których wzrost wartości wiązał się z przejęciem innego podmiotu – chodzi o wartość wypracowaną w ramach działalności danej firmy lub instytucji. – Nie jest jednak tak, że w rankingu jest miejsce tylko dla prywatnych firm. Już w zeszłych latach trafiały do niego spółki samorządowe, np. transportowe, zarządzające drogami czy przedsiębiorstwa oczyszczania miasta – mówi Starzyk. Muzeów jednak jak dotąd nie było.
Z biletów kultura nie wyżyje
W ostatnim czasie bardzo wiele mówi się o problemach z finansowaniem w Polsce działalności kulturalnej. Tym bardziej zaskakujący jest przypadek krakowskiego Muzeum. Jak tego typu instytucjom może udać się osiąganie wyników finansowych lepszych, niż w przypadku prywatnych firm?
– Kultura nie może się rozwijać bez pieniędzy. Czasy, kiedy instytucje kulturalne były w stanie w 100 procentach utrzymywać się z państwowych lub samorządowych środków, to już przeszłość. Dziś nawiązywanie współpracy z fundacjami, sponsorami i poszukiwanie dodatkowych źródeł finansowania jest niemal koniecznością, bo nie zdarza się raczej, by wpływy z biletów pozwalały nawet na pokrycie kosztów funkcjonowania danej instytucji. Nie wszystkie instytucje mogą zarabiać na swojej działalności, ale nawet te, które zarabiają na biletach, jak np. teatry, opery czy filharmonie, gdzie bilety są dosyć drogie, muszą korzystać z dodatkowych źródeł dopływu środków – mówi Michał Laszczkowski z Narodowego Centrum Kultury.
Jego opinię potwierdza Młodzińska-Kurzawska: – Dużym wsparciem były dla nas środki pozyskiwane z zewnątrz: z grantów, funduszy i od przedsiębiorców. – Swoją rolę odegrał tu lokalny patriotyzm krakowian – śmieje się Młodzińska-Kurzawska przyznając, że duża część środków pochodzi właśnie od krakowskich przedsiębiorców.
– Proces ten na Zachodzie jest znacznie bardziej zaawansowany niż w Polsce. Nie bez przyczyny w słynnej galerii Tate dział fundraisingu znacznie dominuje nad pozostałymi. Na szczęście i u nas strumień pieniędzy płynących do kultury z rąk firm lub osób prywatnych z roku na rok jest coraz szerszy. Można już mówić o swoistej modzie na inwestowanie w kulturę – mówi Laszczkowski. Tłumaczy, że przedsiębiorstwa nie zapraszają już na firmowe imprezy gwiazd estrady, tylko coraz częściej realizują spójną strategię budowania wizerunku w oparciu o wspieranie budowy muzeów czy renowacji zabytków. Ten proces schodzi coraz niżej, bo także niewielkie, lokalne firmy idą w stronę inwestycji w kulturę, choć wydaje się, że kryzys temu nie sprzyja.
Jak to się stało, że akurat krakowskiemu muzeum udało się osiągnąć tak dobry wynik finansowy? Tym bardziej, że czasy dla kultury są trudne? – Myślę, że kluczowe jest to, aby rozglądać się, myśleć, szukać pomysłów i zastanawiać się, jak wykorzystać swój potencjał. Działalność naszego Muzeum pokazuje, że można odnieść komercyjny sukces, nie tracąc jednocześnie kulturalnego charakteru – podsumowuje Młodzińska-Kurzawska.
Obecność muzeum na liście jest pewnym zaskoczeniem. W poprzednich latach instytucje tego typu nie trafiały do rankingu.
Muzeum Historyczne miasta krakowa
Muzeum Historyczne Miasta Krakowa – muzeum historyczne założone w 1899 roku, którego główna siedziba mieści się w Pałacu pod Krzysztofory przy Rynku Głównym 35 w Krakowie. W 2012 roku odwiedziło je 945 tys. 812 osób, w tym ponad 345 tys. cudzoziemców.