Szef Grupy Wagnera bardzo szybko zakończył swój czerwcowy bunt przeciw Władimirowi Putinowi. Okazuje się, że najemnik nie jest najlepszego zdrowia. Chodzi o to, że Jewgienij Prigożyn leczył się na raka. Leżał też w elitarnej klinice Sogaz związanej z córką Władimira Putina. To, w jakim jest obecnie stanie i czy ma obecnie remisję choroby, nie jest do końca jasne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informację na ten temat podaje niezależny, rosyjski portal "Projekt". Jak czytamy w tekście na temat Jewgienija Prigożyna, podczas przeszukania jego domu 24 czerwca znaleziono tam wiele sprzętów medycznych: łóżko do intensywnej terapii, respirator oraz koncentrator tlenu.
"Sądząc po wyposażeniu, domowy gabinet lekarski pojawił się na wypadek, gdyby Prigożyn zachorował na koronawirusa. Na początku pandemii bogaci Rosjanie kupowali sobie do domu respiratory, obawiając się, że może zabraknąć dla nich miejsc w przepełnionych szpitalach" – przypomina "Projekt".
Prigożyn od dawna choruje na raka. Leczył się w klinice związanej z córką Putina
Jest jednak coś jeszcze. Obawy Prigożyna przed koronawirusem są zrozumiałe – od dawna leczy się na raka jamy brzusznej i przechodził poważną terapię. – Miał raka. Teraz wydaje się, że proces powstawania nowotworu został zatrzymany – powiedział jeden z rozmówców "Projektu".
Z powodu choroby Prigożyn przestrzega ścisłej diety i prowadzi zdrowy tryb życia. Jeden z jego wieloletnich pracowników tylko raz widział go pijącego szklankę lemoniady.
Z dokumentów znalezionych w domu Prigożyna podczas przeszukania wynika, że był leczony nie tylko w domu, ale był też jednym z pierwszych VIP-owskich klientów kliniki Sogaz. Te placówki mają związek z córką Putina. Wagnerowcy byli tam leczeni za darmo.
Jak zwraca uwagę rosyjskie medium, ci, którzy przez długi czas pracowali z Prigożynem, uważają, że choroba może być jedną z przyczyn jego szczególnie chwiejnego zachowania w ostatnim czasie. – To jest człowiek z wyciętym żołądkiem i jelitami! – tak zareagował jeden z nich na prośbę o wyjaśnienie, dlaczego Prigożyn mógł podjąć tak radykalny krok, jakim było zbrojne powstanie przeciw władzom na Kremlu.
Gdzie obecnie przebywa szef Grupy Wagnera? To nie jest jasne
W ostatnich dniach informowaliśmy też (tak podał francuski dziennik "Libération"), że Jewgienij Prigożyn przebywa na Kremlu. Szef Grupy Wagnera wraz ze swoimi dowódcami miał zostać wezwany do Moskwy na początku miesiąca. Miał on rozmawiać z Władimierm Putinem, a także dyrektorem Rosgwardii Wiktorem Zołotowem i szefem Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiejem Naryszkinem.
"Co najmniej od piątku 1 lipca buntownik Prigożyn jest podobno przetrzymywany na Kremlu, gdzie został wezwany wraz ze swoimi głównymi dowódcami"– informował Libération. Francuski dziennik nie podał jednak, czego miałyby tyczyć się rozmowy szefa wagnerowców z dyktatorem Rosji.
Co ciekawe, w niedawnym wywiadzie Aleksandr Łukaszenka przyznał, że Prigożyna nie ma w jego kraju. – Jest w Petersburgu. Rano może pojechał do Moskwy – stwierdził Łukaszenka.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.