Ekipa programu "Rolnik szuka żony" jest pogrążona w żałobie. W mediach społecznościowych przekazano informację o śmierci jednego z członków zespołu. Koledzy z planu żegnają Zbigniewa Woźnickiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na facebookowym profilu programu "Rolnik szuka żony" pojawił się w środę poruszający wpis. Dowiadujemy się z niego, że odszedł znany i lubiany członek zespołu Zbigniew Woźnicki.
"Przez te wszystkie lata wniosłeś wiele radości i uśmiechu do naszej ekipy. Twoja chęć do pracy i pomocy zawsze będzie w naszej pamięci. Twoja olbrzymia wiedza na temat historii, jaką się z nami dzieliłeś, bardzo nam imponowała, a hasło 'O Święta Tereso' dalej brzmi w naszych głowach i sercach i będzie przyświecać pamięci o tobie. Już wszyscy dobrze wiemy, że 'zupa to musi być zupa, a nie jakiś krem'. Żegnamy cię pogrążeni w wielkim smutku. Pozostaniesz w naszych sercach na zawsze. Ekipa Rolnika. RIP Zbigniew Woźnicki" - czytamy w pożegnalnym poście.
Śmierć uczestnika "Rolnik szuka żony"
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w czerwcu media obiegła wiadomość o nagłym odejściu Krzysztofa - uczestnika "Rolnik szuka żony". "Doszła nas smutna wieść o śmierci Krzysztofa. W imieniu twórców programu 'Rolnik szuka żony' chcieliśmy złożyć rodzinie nasze najszczersze kondolencje. Chwile spędzone z Krzysztofem, jego gościnność i ciepło pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Będziemy tęsknić" - napisano w sieci.
Przypomnijmy, że Krzysztof startował w 8. edycji programu "Rolnik szuka żony". W odcinku zerowym, gdy prezentowane są tzw. wizytówki, przestawiał się jako osoba pozytywna, z poczuciem humoru i dystansem do samego siebie. W gospodarstwie na Mazurach hodował bydło mięsne, miał też kaczki, kury i konia. Oprócz tego prowadził działalność agroturystyczną. Był po rozwodzie, miał trójkę dzieci.
Wśród trzech kobiet, które rolnik zdecydował się zaprosić do swojego domu była Bogusia. Szybko nawiązał z nią bliską relację. 5 dni później doszło do błyskawicznych, pamiętnych zaręczyn na pomoście. Wówczas jego wybranka odpowiedziała "tak".
Rodziny obojga się polubiły. Bogusia przeprowadziła się do Krzysztofa i wiedli spokojne życie na wsi. Kilka miesięcy później pobrali się, a na ich ślubie bawili się uczestnicy programu wraz z Martą Manowską.
"Super Express" dowiedział się, że kulisy życia rolnika były mroczniejsze. Mężczyzna od lat zmagał się z depresją. "W tajemniczych okolicznościach wyszedł z domu, a kilka dni później popełnił samobójstwo. Krzysztof z 'Rolnik szuka żony' powiesił się w swoim gospodarstwie" - czytamy.
- To był wspaniały człowiek, ale nie miał łatwego życia i nie radził sobie ze stratą. Najpierw zostawiła go żona, potem dzieci wyszły z domu i założyły swoje rodziny, co jest normalne, ale on czuł się przeraźliwie samotny. To dlatego poszedł do Rolnika, by znaleźć kobietę, która będzie dzieliła z nim codzienność - mówili jego znajomi dla "SE".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.