
W piątek służby przekazały, że ABW w czerwcu zatrzymała 18-letniego Polaka, który jest podejrzany o planowanie zamachu terrorystycznego za pomocą pasa szahida na Dolnym Śląsku. Jednak działania polskich służb ws. tego aresztowania budzą wątpliwości jednego z byłych wysoko postawionych pracowników ABW, z którym rozmawiała nasza redakcja.
– To nie jest poważna sprawa według mnie. Ona nie zasługuje na tyle uwagi, ile się jej poświęca – powiedział naTemat.pl jeden z byłych wysoko postawionych pracowników ABW, który nie chciał jednak komentować działań polskich służb pod nazwiskiem.
Jak wyjaśnił, człowiek, o którym podają, że w zeszłym roku przeszedł na islam, "nie mógł, mając 18 lat stanowić zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa, tym bardziej że jest mowa o tym, że on dopiero chciał sobie zrobić pas szahida".
Były pracownik ABW: To jest ewidentnie element kampanii wyborczej
– To jest ewidentnie element kampanii wyborczej, który jest po prostu żenujący – ocenił ostro były przedstawiciel służb specjalnych. Zastrzegł przy tym, że nie zna wszystkich szczegółów i mówi na podstawie tego, co zostało podane do wiadomości publicznej.
Były pracownik Agencji ocenił też sposób komunikowania się służb ze społeczeństwem. – Jest on po prostu żałosny. Nie ma żadnych danych personalnych, nie ma żadnych szczegółowych informacji, a tylko ogólniki, które mają tworzyć wrażenie, że służby są na miejscu i działają – podkreślił były przedstawiciel ABW.
Były przedstawiciel ABW nie wyklucza prowokacji służb
Przypomniał on też o sprawie Brunona Kwietnia. Chodzi o to, że w styczniu 2014 roku Kwiecień przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach Sejmu. Nie poczuwał się on jednak do winy i przekonywał podczas procesu, że był inspirowany przez osobę współpracującą z ABW.
Takiego scenariusza nie wyklucza też jeden z byłych wysoko postawionych pracowników ABW, z którym rozmawialiśmy. – To ta sama historia. Tu wszystkie elementy składają się na to, że to nie była żadna zorganizowania grupa, żadni terroryści – mówił nam, wskazując, że zatrzymany 18-latek mógł zostać sprowokowany lub nakierowany przez samą Agencję.
– To są działania, które nie powinny mieć miejsca w tym kraju – podsumował rozmówca naTemat.pl, który w ABW pełnił w przeszłości ważną funkcję.
Przypomnijmy: w piątek polskie służby poinformowały, że ABW 16 czerwca 2023 roku zatrzymała Polaka podejrzanego o planowanie zamachu terrorystycznego.
– ABW pozyskała informacje o obywatelu RP, który planował i przygotowywał zamach terrorystyczny – mówił na antenie TVN24 zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak podkreślił, zamach miał być przeciwko instytucjom publicznym na Dolnym Śląsku, a zagrożenie było realne.
– Ten podejrzany to konwertyta, który przeszedł na islam w 2022 roku i silnie się radykalizował – przekazał Żaryn. W jego ocenie była to "samoradykalizacja".
18-latek decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Służby nadal prowadzą działania w jego sprawie. Mężczyzna usłyszał zarzuty.
"Prokurator przedstawił zatrzymanemu zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Kolejne zarzuty dotyczą planowania przy użyciu materiałów wybuchowych przeprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu wielkich rozmiarów" – poinformowali wcześniej w piątek śledczy. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także
