Dariusz Pachut po powrocie z wyprawy do Peru udzielił kilku wywiadów. Pod jednym z postów w sieci zaatakowała go Caroline Derpienki. Zarzuciła mu "lans w mediach na sławie partnerki", czyli Dody.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy, że wybranek Rabczewskiej jest ratownikiem, podróżnikiem i sportowcem. Dariusz Pachut poza wspinaczką lubi kajakarstwo, rafting, skoki ze spadochronem, a także nurkowanie. Jest także instruktorem strzelania i mistrzem Polski w brazylijskim jiu-jitsu.
W jednym z najnowszych wywiadów Doda wyjaśniła, że jej partner od kilku lat realizuje ambitne przedsięwzięcie, polegające na zdobywaniu najwyższych wodospadów na świecie. Podkreśliła, że podróżniczo-sportowy projekt rozpoczął przed rozpoczęciem ich relacji.
Ostatnio odbył niebezpieczną i wymagającą wyprawę do Peru, podczas której udało mu się zdobyć jeden z najwyższych wodospadów na świecie. Po szczęśliwym powrocie sportowiec wystąpił w "Pytaniu na śniadanie". A ostatnio też zaproszono go do rozmowy dla Plejady.
Derpienski uderza w Pachuta. Stwierdziła, że lansuje się na sławie partnerki"
Pod publikacją z udziałem Pachuta pojawił się komentarz Caroline Derpienski. To ta sama "celebrytka", która ostatnio oburzyła się na reklamę Katarzyny Nosowskiej. Fani jednogłośnie odczytali ją jako parodię Derpienskiej, a sama zainteresowana stwierdziła, że "nawołuje ona do hejtu".
Teraz Caroline dopiekła ukochanemu Dody. "Lans na sławie partnerki część druga" – napisała.
Przypomnijmy, że ostatnio Doda wypowiedziała się w temacie "lansowania partnerów" dla Wirtualnej Polski. Piosenkarka zaznaczyła, że będzie mówić w social mediach o przedsięwzięciach swojego ukochanego, bo robi on coś wartościowego i wyjątkowego.
– To nie ja zawsze lansowałam tych facetów. Bo ja się niczym nie różniłam od normalnej zakochanej laski, która dzieliła się swoim szczęściem i miłością. To ludzie mieli niezdrową obsesję na punkcie moich związków. To media dawały przestrzeń facetom, którzy nie osiągnęli nic poza tym, że byli chłopakiem Dody. Wystarczy być facetem Dody i już masz 100 tysięcy lajków na Instagramie. Wystarczyło być facetem Dody, a już dostawałeś program, okładkę. To media powinny się zastanowić, czy oni nie lansują niepotrzebnie kogoś, kto na to nie zasłużył. Nich sobie ci faceci zasłużą na obecność w mediach – powiedziała.
– Dlatego mówię o wodospadach Darka, o jego pracy, bo to ma być powód, że on ma 100 tysięcy więcej na Instagramie. Jeżeli ktoś będzie go zapraszał do mediów – ok, ja mu pomogę, ja chcę, by go zapraszali, bo robi coś wspaniałego dla Polski, dla kraju – oznajmiła.
Doda nawiązała do swoich przeszłych relacji w kontekście słów, które padły w jednym z wywiadów. Gwiazda zapewniła bowiem, że nie chce już związku, który będzie na "medialnym świeczniku". Teraz niektórzy internauci zarzucają jej hipokryzję i to, że jest niekonsekwentna. Jak się do tego odniosła?
– Zastanawiałam się, jaką lekcję mam wyciągnąć ze swojej przeszłości – powiedziała, odnosząc się do tego, że pokazuje Pachuta chociażby na Instagramie. – Czy mam kalkulować, wyznaczać miarką, ile mam mu pomóc, ile nie, na ile zasłużył, na ile nie… To przeczy mojej osobie i mojej uczuciowości. Jeżeli mam taką lekcję wynieść, to nie chcę się uczyć – skwitowała gorzko.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.