W trakcie ostatniego wywiadu Doda skomentowała oskarżenia, które wciąż padają pod jej adresem. Chodzi o jej wcześniejszą deklarację o tym, że obecny związek będzie trzymać z dala od fleszy i social mediów. Artystka stanowczo odpowiadając, zarzuciła społeczeństwu i mediom obsesję na punkcie jej poprzednich związków. Dosadnie skwitowała tę kwestię, doceniając osiągnięcia Dariusza Pachuta.
Reklama.
Reklama.
Doda dosadnie podsumowała byłych partnerów. Lansowali się na jej plecach
Aktualnie Doda przeżywa prawdopodobnie jeden z najlepszych okresów - jeśli nie najlepszy - w swoim życiu. Dlaczego? Można śmiało wymieniać: nowa płyta, dzięki której wróciła na szczyt list rozgłośni, mnóstwo nowych, zawodowych wyzwań, koncertów i występów na festiwalach. Co więcej, niebawem widzowie zobaczą kolejny format z charyzmatyczną wokalistką w roli głównej.
Powodów do szczęścia nie brakuje zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Rabczewska od niemal roku jest w związku, który dodaje jej skrzydeł. Dariusz Pachut jest dla niej niezwykle wspierającym partnerem. Ona zresztą także dopinguje go we wszelkich sportowych projektach. Ma też świetny kontakt z jego dziećmi.
Na łamach Wirtualnej Polski niedawno ukazała się rozmowa Filipa Borowiaka z Dodą, w której artystka omawiała zagadnienia związane zarówno z jej pracą, jak i życiem osobistym. Rozmawiając o swoim występie w Opolu, wspomniała o swoim ukochanym.
Pachut wspierał ją, oglądając koncert... z peruwiańskiej dżungli. Wokalistka wyjaśniła, że jej partner od kilku lat realizuje ambitne przedsięwzięcie, polegające na zdobywaniu najwyższych wodospadów na świecie. Podkreśliła, że podróżniczo-sportowy projekt rozpoczął przed rozpoczęciem ich relacji.
W tym kontekście Rabczewska nie szczędziła krytyki wobec swoich byłych partnerów, którzy zdobywali popularność dzięki niezdrowemu zainteresowaniu ze strony publiczności i mediów, nie osiągając jednak - jej zdaniem - żadnych własnych sukcesów.
Piosenkarka zaznaczyła, że będzie mówić w social mediach o przedsięwzięciach swojego ukochanego, bo robi on coś wartościowego i wyjątkowego.
– Dlatego mówię o jego wodospadach, o jego pracy, bo to ma być powód, że on ma 100 tysięcy więcej na Instagramie. Jeżeli ktoś będzie go zapraszał do mediów – ok, ja mu pomogę, ja chcę, by go zapraszali, bo robi coś wspaniałego dla Polski, dla kraju – oznajmiła.
Doda nawiązała do swoich przeszłych relacji w kontekście słów, które padły w jednym z wywiadów. Gwiazda zapewniła bowiem, że nie chce już związku, który będzie na "medialnym świeczniku". Teraz niektórzy internauci zarzucają jej hipokryzję i to, że jest niekonsekwentna. Jak się do tego odniosła?
– Zastanawiałam się, jaką lekcję mam wyciągnąć ze swojej przeszłości – powiedziała, odnosząc się do tego, że pokazuje Pachuta chociażby na Instagramie. – Czy mam kalkulować, wyznaczać miarką, ile mam mu pomóc, ile nie, na ile zasłużył, na ile nie… To przeczy mojej osobie i mojej uczuciowości. Jeżeli mam taką lekcję wynieść, to nie chcę się uczyć – skwitowała gorzko.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
To nie ja zawsze lansowałam tych facetów. Bo ja się niczym nie różniłam od normalnej zakochanej laski, która dzieliła się swoim szczęściem i miłością. To ludzie mieli niezdrową obsesję na punkcie moich związków. To media dawały przestrzeń facetom, którzy nie osiągnęli nic poza tym, że byli chłopakiem Dody. Wystarczy być facetem Dody i już masz 100 tysięcy lajków na Instagramie. Wystarczyło być facetem Dody, a już dostawałeś program, okładkę. To media powinny się zastanowić, czy oni nie lansują niepotrzebnie kogoś, kto na to nie zasłużył. Nich sobie ci faceci zasłużą na obecność w mediach.