Caroline Derpienski ostatnio zamieściła oświadczenie prasowe, w którym ogłosiła, że zamierza podjąć kroki prawne. Oznajmiła, że nie puści płazem zachowania Katarzyny Nosowskiej, która ją sparodiowała. Teraz Klaudia Halejcio wypowiedziała się na temat konfliktu. Podkreśliła, że młoda celebrytka wydaje się przesadzać i brakuje jej dystansu.
Reklama.
Reklama.
Klaudia Halejcio zabrała głos w sprawie sporu Caroline Derpienski i Katarzyny Nosowskiej
Klaudia Halejcio jest aktywna w sieci, gdzie ochoczo wrzuca na Instagram czy TikToka różnorodne filmiki pełne humoru. Przez to rozwija swoje umiejętności komediowe, a jej fani mogą cieszyć się kontentem, który dostarcza im mnóstwo śmiechu.
Halejcio wyraźnie dała do zrozumienia, że stoi po stronie wokalistki, która nagrała słynną już parodię. Oceniła, że Derpienski odebrała to zbyt personalnie. – To jest kwestia tego, że nie masz dystansu. Mnie by to nigdy nie zabolało – zapewniła.
– To było śmieszne. Biorąc udział w kabarecie, bardzo dużo osób naśladujemy i uwypuklamy pewne cechy. Tak samo w moich filmikach. Nie podburzam konkretnej osoby, ale pokazuję pewne kobiety, relacje damsko-męskie, które nie zawsze dotyczą nas – wyjaśniła Halejcio.
– Tutaj wydaje mi się, że też nie było w 100 proc. tej Karoliny. Nosowska ma coś takiego, że ma niesamowitą intuicję i jest taka prawdziwa. Ja ją odbieram jako kobietę z sercem na dłoni i ona nigdy nie chciałaby zrobić komuś personalnie jakiejś krzywdy lub coś złego uwypuklić – stwierdziła.
Influencerka doradziła, by brać niektóre rzeczy bardziej z przymrużeniem oka. – Polecam więcej dystansu! Mnie się to bardzo podobało. Ja ją kocham (Nosowską - red.)! – skwitowała aktorka.
Przypomnijmy, że podobną opinię wygłosiła niedawno Karolina Korwin-Piotrowska. "Hipokryzja niektórych robi się niebezpieczna. Te czasy, w tym biednym kraju, który jest jak świętoj**liwa panna na wydaniu, której nikt nie chce, są bardziej ch**owe niż wszyscy myślicie. (...) Ręce opadają. Zasada jedna: obrażają się ludzie głupi. Zasada druga: między głupotą a brakiem elementarnego poczucia humoru zawsze jest związek" – stwierdziła dziennikarka.
Derpienski w ramach zadośćuczynienia żąda astronomicznej sumy
Na początku lipca Katarzyna Nosowska zamieściła na swoim profilu reklamę napojów roślinnych firmy Alpro, która jest częścią korporacji Danone.
Filmiki z "Kate Nosauski" zebrały w mediach społecznościowych dziesiątki tysięcy polubień. Masa fanów stwierdziła, że bezbłędnie naśladuje białostoczankę, która lubi chwalić się swoimi "sukcesami", "majątkiem" i zasięgami na Instagramie.
Modelka, która spełnia swój "american dream", bardzo szybko wyraziła swoje oburzenie. Ostatnio podjęła bardziej radykalne kroki. Opublikowała na swoim profilu na Instagramie oświadczenie prasowe, w którym zapowiedziała skierowanie sprawy na drogę prawną.
"Sprawę reklamy firmy Danone powierzyłam mojemu pełnomocnikowi. (…) Naszym zdaniem reklama Danone, trafiająca także do osób nieletnich, daleko wykracza poza sferę dozwolonej satyry i konwencji żartu; narusza moje dobra osobiste, stanowi przejaw hejtu, mowy nienawiści i gaslightingu" – czytaliśmy w oświadczeniu Caroline.
"Z uwagi na rozmiar naruszenia moich dóbr osobistych zamierzam dochodzić przeprosin i zadośćuczynienia w formie rekompensaty pieniężnej w kwocie 50 milionów złotych, z przeznaczeniem na wskazany przeze mnie cel społeczny" – zapowiedziała.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.