Martin Schulz tłumaczył podczas konferencji prasowej, dlaczego Parlament Europejski nie pozwoli na pogłębianie deficytu Unii. – Jak w dalszym ciągu będziemy tak działać, to staniemy się unią permanentnego deficytu – przkonywał Schulz.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego zabrał głos w sprawie projektu unijnego budżetu. Stwierdził jednoznacznie, że nie można dopuścić do tego, aby deficyt się pogłębiał. – Mówimy o pieniądzach, a nie o tym, na co będziemy je wydawać. Odwróciliśmy kolejność, w jakiej powinniśmy rozmawiać – mówił Schulz.
Przewodniczący Schulz przyznał, że zgadza się z większością eurodeputowanych, że Van Rompuy jest wtrudnej sytuacji. – Nie jest łatwo pogodzi te rozbieżności i dochodzi do konfliktów – opisywał sytuację na unijnym szczycie. Schulz twierdzi jednak, że konflikty odkładane są "na później", co jeszcze gorzej wpływa na sytuację.
– Tym razem nie udało nam się zrealizować wszystkich obietnic i budżet Unii ma deficyt. Oznacza to, że trzeba będzie stworzyć dodatkowy budżet, aby załatać tę dziurę. Jak w dalszym ciągu będziemy tak działać, to staniemy się unią permanentnego deficytu – przekonywał.
Zdaniem Schulza, obecny szczyt trzeba postrzegać, jako początek pewnego procesu. – Trzeba rozmawiać o wprowadzeniu klauzul elastyczności. Aby można przesuwać kwoty nie tylko wewnątrz budżetu, ale także między poszczególnymi latami – mówił Przewodniczący Parlamentu Europejskiego.