W Zielonej Górze, a dokładnie w Przylepie pali się magazyn, gdzie składowane są toksyczne odpady chemiczne. Jak się okazuje o tym, że to miejsce jest niebezpieczne, wiedziano od lat. "Tam jest cała tablica Mendelejewa" – ostrzega teraz posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic, która w przeszłości zajmowała się tą kwestią.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy: zgłoszenie o pożarzeskładowiska odpadów chemicznych strażacy otrzymali przed godziną 15.30. Pożar gaszą nie tylko strażacy na ziemi, ale też z powietrza samoloty gaśnicze. Na miejscu działają ponadto zespoły ratownictwa chemicznego.
Pożar w Zielonej Górze. "Tam jest cała tablica Mendelejewa"
Obecnie niemal 50 zastępów straży pożarnej walczy z tym pożarem. Jest tam bardzo niebezpiecznie, a rzecznik lubuskiej straży pożarnej mówi o "niekontrolowanych wybuchach" na miejscu pożaru. O tym, że to składowisko jest niebezpieczne, wiedziano jednak od lat.
"Pali się hala z toksycznymi odpadami w Przylepie. Od 2018 razem z Ruchem Miejskim pyskowaliśmy, że to składowisko, które zostawili przestępcy, w końcu się spali, zatruwając okolicę. Tam jest cała tablica Mendelejewa. Spychologia prezydenta Janusza Kubickiego, który nie chciał wziąć odpowiedzialności i zrzucał obowiązek utylizacji na marszałkinię Elżbietę Polak. Kiedy ewakuacja mieszkańców?" – napisała w sobotę wieczorem posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
Posłanka przypomniała również interwencję Ruchu Miejskiego Zielona Góra z października 2018 roku. "Już w 2014 roku Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze zwracał uwagę na liczne nieścisłości związane ze składowaniem odpadów przez spółkę AWINION w tej hali" – alarmowali wtedy aktywiści.
Kontrole WIOŚ wykazały liczne nieprawidłowości
Co istotne, WIOŚ w grudniu 2014 roku przeprowadził oględziny tego terenu i stwierdził szereg nieprawidłowości jak m.in. brak środków zapobiegania i likwidowania skażeń substancjami niebezpiecznymi czy rozszczelnienie pojemników/beczek, w których magazynowane są odpady.
"Jednocześnie stwierdzono, że część hali magazynowej (około połowy) jest nieprzejezdna, ze względu na zastawienie drogi kontenerami/beczkami/pojemnikami z odpadami. Świadczyć to może o zamiarze nieprzekazania tych odpadów do uprawnionego odbiorcy, który mógłby dokonać unieszkodliwienia (lub odzysku) odpadów oraz o możliwości zagrożenia porzucenia odpadów wewnątrz hali przez firmę AWINION Sp. z o.o." – przekazał wówczas WIOŚ.
Krótko po pierwszym komunikacie doprecyzował jednak: "Kolejny komunikat dotyczący ewakuacji podamy jak najszybciej. Czekamy na wyniki badania powietrza, które potwierdzą konieczność ewakuacji".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.