Joanna Opozda i Antoni Królikowski pozostają na wojennej ścieżce. Z relacji aktorki wynika, że ojciec Vincenta wcale się nim nie interesuje. Teraz sprawę skomentowała Ewa Minge. Stanęła w obronie młodej mamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kiedy media obiegła informacja o nagłym rozstaniu, Joanna Opozda i Antoni Królikowski byli parą przez niespełna rok. Okazało się, że małżeństwo rozpadło się tuż przed narodzinami syna Vincenta. Dziś on układa sobie życie u boku niejakiej Izabeli, a ona została samotną matką.
W mediach nie brakuje nowych doniesień na temat konfliktu byłych partnerów. Aktorka zarzuca ojcu swojego dziecka brak zainteresowania synem. Ponoć nie widział pierworodnego od miesięcy. Nie płaci też alimentów, czym zajęła się prokuratura.
Minge o Królikowskim: "Mam nadzieję, że się zreflektuje"
Głos w sprawie Opozdy i Królikowskiego zabrała Ewa Minge, która znana jest szerzej publiczności przede wszystkim jako kreatorka mody. Od jakiegoś czasu spełnia się też jako pisarka.
"Jestem na tyle blisko z Asią, że znam prawdę od podszewki i możecie mi wierzyć, że to fantastyczna matka i kobieta. Powinnam pisać Pan Antoni, nie znam osobiście człowieka, ale mam nadzieję, że się zreflektuje. Nie wiem, kto nim steruje, ale przegrywa na tym tylko dziecko i On. Dzieci z deficytem ojca... długa historia dla psychologa" – napisała ostatnio. Aktorka szybko zareagowała. "Dziękuję za te słowa" – zwróciła się do projektantki.
Spotkania z synem i sprawa alimentów Królikowskiego
Ostatnio – dokładnie w Dzień Ojca – Opozda dodała post ze zdjęciem, jak spędza czas sama z synkiem Vincentem. W jednym z komentarzy pod kadrem napisała: "Mam się biczować, że 'ojciec' dziecka ostatni raz widział je 8 miesięcy temu? Że nie płaci alimentów? Że nawet nie kiwnął palcem, żeby zabezpieczyć kontakty? Nie. Przynajmniej ja nie mam zamiaru".
Chwilę wcześniej przyznała, że lepiej, gdy "dzieci wychowują się bez ojców, którzy bywają egoistami, narcyzami i socjopatami".
Sam zainteresowany odniósł się do tych słów w rozmowie z "Super Expressem". "Vincent od początku był dla mnie ważny, odwiedzałem go zawsze w miarę możliwości, jednak spotkania przebiegały w bardzo nerwowej i emocjonalnej atmosferze. Nie chcę, żeby mały był świadkiem zajadłych kłótni, czy słuchał wrzasków, oskarżeń czy przekleństw skierowanych wobec mojej rodziny. Więcej na ten temat nie chcę już mówić (...) Walczę o spotkania z nim poza mieszkaniem Joanny, tak abyśmy mogli w spokoju i komfortowych dla dziecka warunkach budować tę relację. Wiem, że straconego czasu nic nie wróci, ale wierzę, że jeszcze wiele przed nami".
Ponadto w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Wola toczy się sprawa zaległości z alimentami. "Antoni K. został oskarżony o uchylanie się w okresie od czerwca 2022 do stycznia 2023 r. od wykonania obowiązku alimentacyjnego na rzecz małoletniego syna oraz żony (są w trakcie rozwodu – przyp. red.), określonego co do wysokości orzeczeniem Sądu Okręgowego w Warszawie, gdzie łączna zaległość stanowiła równowartość co najmniej trzech świadczeń miesięcznych" – ujawnił rzecznik.
Plejada postanowiła skontaktować się z Królikowskim, który wyraził zgodę na podawanie jego pełnego nazwiska oraz niezasłanianie oczu. – Złożyłem wszystkie wyjaśnienia w prokuraturze i to tyle. Dwukrotnie przekroczyły alimenty mój dochód, nie miałem po prostu możliwości – tłumaczył.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.