Bydgoska policjantka, która wraz z mężem była na urlopie w Turcji, została lokalną bohaterką. Gdy dziecko w basenie zaczęło się topić, Polka ruszyła mu z pomocą. Chłopcu na szczęście nic się nie stało.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polscy turyści, którzy okazali się policyjną parą z Polski, wypoczywali na wakacjach w Turcji. Podczas pobytu uratowali życie małemu chłopcu, który topił się w hotelowym basenie.
Polska policjantka uratowała dziecko w Turcji
Z relacji policji w Bydgoszczy wynika, że komisarz Mariola Zdunek podczas kąpieli w basenie ze swoim kilkuletnim synem zauważyła dryfującego głową w dół chłopca, który miał założoną maskę na twarzy.
"Natychmiast podpłynęła do niego i popukała go w plecy, jednak chłopiec nie zareagował. Obróciła go, wzięła na ręce i zobaczyła, że nie daje oznak życia. Zaczęła wołać o pomoc. Słysząc to, do wody wskoczył jej mąż, który następnie wraz z ratownikiem rozpoczęli resuscytację" – opisała policja to, co wydarzyło się nad tureckim basenem.
Na szczęście u chłopca po kilku minutach wróciło tętno oraz oddech. Policjantka wraz z mężem i ratownikiem kontrolowali stan dziecka aż do momentu przybycia na miejsce załogi pogotowia oraz miejscowej policji. Chłopiec trafił do szpitala.
W lipcu w Turcji Polak także pomógł tonącemu
Podobna sytuacja miała miejsce na początku lipca, i też w Turcji. Polski policjant z Mszczonowa podczas wakacji w tym kraju rzucił się z pomocą tonącemu mężczyźnie. Bohaterem okazał się sierżant Paweł Nietrzebka. Z informacji przekazanych przez st. sierż. Patrycję Sochacką wynikało, że do zdarzenia doszło w Kemerze.
– Podczas pływania w morzu, zauważył tonącego mężczyznę, który krzyczał o pomoc, a po chwili zniknął pod wodą. Policjant bez wahania zanurkował i zauważył, jak mężczyzna wypuszcza powietrze i idzie na dno – powiedziała.
Nietrzebka zanurkował, by wyciągnąć mężczyznę, ale ten uwiesił się na nim, ciągnąc go pod wodę. Gdyby nie fakt, że funkcjonariusz z wykształcenia jest ratownikiem medycznym z uprawnieniami ratownika wodnego, historia mogłaby nie mieć szczęśliwego zakończenia.
– Funkcjonariusz oswobodził się, podpłynął do mężczyzny od tyłu, zastosował chwyt ratowniczy i odholował go do liny z bojami ograniczającymi kąpielisko, a następnie zamocował jego ręce, oplatając je linami tak, aby głowa znajdowała się nad powierzchnią – dodała policjantka.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.