Tragedia nad wodą w Warszawie. Mężczyzna utonął w Kanale Żerańskim
Policja pod nadzorem prokuratora pracowała w czwartek wieczorem w miejscu utonięcia mężczyzny, do którego doszło nad Kanałem Żerańskim.
Reklama.
Policja pod nadzorem prokuratora pracowała w czwartek wieczorem w miejscu utonięcia mężczyzny, do którego doszło nad Kanałem Żerańskim.
W czwartek wieczorem w okolicy Kanału Żerańskiego w Warszawie pojawiły się służby. Chodziło o mężczyznę, który wszedł do wody i nie wypłynął.
– Zgłoszenie otrzymaliśmy około godziny 20:30. 51-letni mężczyzna wszedł do wody i już nie wypłynął. Służby powiadomiła osoba, która z nim była – powiedziała TVN Warszawa Małgorzata Wersocka z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Na miejscu błyskawicznie pojawił się zespół ratownictwa medycznego oraz policja i straż pożarna. Niestety mimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.
Policja pod nadzorem prokuratora ustala dokładne okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
Przypomnijmy, że niedawno pisaliśmy o utonięciu w innej części Polski. W poniedziałek 24 lipca przed godz. 23:00 strażacy otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 71-letniego mężczyzny. Wędkarz wraz z kolegami przebywał w rejonie Gdańska-Sobieszewa, a dokładnie w miejscowości Wiślinka nad Martwą Wisłą.
Wiadomo, że na miejscu trzej mężczyźni łowili ryby. Potem jeden z nich zaginął. Nie wiadomo, kto zadzwonił po pomoc. Dopiero sekcja zwłok wykaże, czy powodem wypadku był spożywany alkohol, czy słaby stan zdrowia mężczyzny, jego wiek i niesprzyjające warunki pogodowe.
– Strażacy otrzymali zgłoszenie o zaginięciu ok. godz. 22:00. Mężczyzna wpadł do wody z pomostu. Na miejscu pojawiła się straż. Potem przyjechało pogotowie. Reanimacja nie przyniosła skutku. Nadal trwa sekcja zwłok i ustalane są szczegóły zdarzenia – powiedział w rozmowie z naTemat.pl rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim mł. asp. Karol Kościuk.
– Prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek. Wczoraj mocno wiało i padało. Mężczyzna ze względu na swój wiek mógł się słabo poczuć i poślizgnąć, co doprowadziło do tragedii – dodał funkcjonariusz.