Śmierć Sinéad O’Connor wstrząsnęła całym światem. Menadżerowie irlandzkiej artystki wydali oświadczenie, w którym oznajmili, że autorka "Nothing Compares 2 U" miała wspaniałe plany na przyszłość.
Reklama.
Reklama.
Menadżerowie Sinéad O'Connor o jej planach na przyszłość
Irlandzka piosenkarkaSinéad O'Connor zmarła w nocy z 25 na 26 lipca w wieku 56 lat. Póki co przyczyny jej śmierci nie są znane. Wiadomo natomiast, że od lat zmagała się z zaburzeniami osobowości typu borderline i chorobą afektywną dwubiegunową. Nadmieńmy również, że w ubiegłym roku w wyniku samobójstwa zmarł jej 17-letni syn Shane.
Menadżerowie artystki, w której dorobku znajdziemy takie utwory jak "Nothing Compares 2 U", "I Want Your", "Troy" oraz "Mandinka", napisali w oficjalnym oświadczeniu, że O'Connor miała przed sobą "wspaniałe plany".
"Sinéad kończyła prace nad nowym albumem, przeglądała nowe daty koncertów na 2024 r. i rozważała możliwości związane z powstaniem filmu na podstawie jej książki (red. autobiografii "Wspomnienia")" – czytamy w komunikacie opublikowanym przez Kennetha i Carla Papenfusów z 67 Management, którzy nazywali O'Connor członkiem swojej rodziny.
Ostatnio widzowie serialu "Outlander", który znajduje się w ofercie platformy Netflix, mogli usłyszeć głos irlandzkiej artystki w piosence "The Skye Boat Song" otwierającej 7. sezon.
Według najnowszych doniesień "The Times" O'Connor przeprowadziła się na początku lipca bieżącego roku do mieszkania w południowym Londynie. Sąsiedzi artystki twierdzą, że wokalistka podjęła decyzję o zmianie miejsca zamieszkania, ponieważ nie chciała czuć się samotna.
Sinéad O'Connor nie mogła pogodzić się z odejściem syna
"Mój piękny syn, Nevi'im Nesta Ali Shane O'Connor, światło mojego życia, postanowił dziś zakończyć swoją ziemską walkę i jest teraz już z Bogiem. Niech spoczywa w pokoju i niech nikt nie idzie za jego przykładem. Moje dziecko. Tak bardzo cię kocham" – napisała piosenkarka półtora roku temu, informując, że17-letni Shane Lunny odebrał sobie życie.
Po śmierci syna Sinéad trafiła nawet do szpitala. "Postanowiłam podążać za moim synem. Nie ma sensu żyć bez niego. Rujnuję wszystko, czego się dotknę. Zostałam tu tylko dla niego. A teraz już go nie ma. Zniszczyłam swoją rodzinę. Moje dzieci nie chcą mnie znać. Jestem g*****ną osobą. A wy wszyscy myślicie, że jestem wspaniała tylko dlatego, że umiem śpiewać. Nie jestem" – pisała wówczas.
Znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze?