
Judi Dench nie chce przechodzić na emeryturę, chociaż jej stan zdrowia coraz bardziej utrudnia jej pracę. 88-letnia aktorka, którą duża część widzów może kojarzyć z roli M, przełożonej agenta 007, traci wzrok. Potrzebuje pomocy przy czytaniu scenariuszy.
"Nie widzę już rzeczy na planie filmowym. Nie widzę też na tyle dobrze, żeby czytać scenariusze. Tak więc niewiele widzę. Ale wiesz jak jest, trzeba sobie z tym poradzić i działać dalej" – aktora wyznała magazynowi "The Mirror".
Judi Dench cierpi na zaawansowane zwyrodnienie plamki żółtej.
"Mam trudności, gdy dostaję dłuższe role. Jeszcze nie wymyśliłam na to sposobu. Mam natomiast wielu przyjaciół, którzy uczą mnie scenariusza. Dysponuję też fotograficzną pamięcią" – wyznała Dench, która o swojej chorobie dowiedziała się już w 2012 roku.
Dlaczego aktorka nie decyduje się na przejście na emeryturę? Powód może wydawać się dość prozaiczny: bardzo boi się nudy. "Dlatego mam tatuaż, który brzmi Carpe Ciem" – mówi Dench cytowana przez "Wirtualną Polskę".
Część widzów może kojarzyć aktorkę z rolą M, twardej szefowej MI6 oraz bezpośredniej zwierzchniczki Jamesa Bonda – najpierw, gdy grał go Pierce Brosnan, a w późniejszych latach Daniel Craig.
Judi Dench debiutowała jednak już w 1959 roku w serialu "Hilda Lessways".
W swojej karierze grała królową Wiktorię w historycznym dramacie "Powiernik królowej", ale potrafiła się też wcielić tajemniczą Aereon w widowisku science-fiction "Kroniki Riddicka". Aż siedem razy była nominowana do Oscara, jednak złotą statuetkę otrzymała dopiero dla najlepszej aktorki drugoplanowej w filmie "Zakochany Szekspir".
Zwyrodnienia plamki żółtej (AMD) są związane z wiekiem. Jak podaje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej, istnieje sposób na opóźnienie zwyrodnienia – ważna jest tu też odpowiednia dieta.
"Karotenoidy potrzebne na co dzień to luteina i zeaksantyna, które są głównymi składnikami barwnika plamki żółtej i mogą ją chronić" – czytamy na stronie. Najwięcej karotenoidów zawierają m.in.: jarmuż, szpinak, sałata, brokuły i dynia.
