Do niebezpiecznej sytuacji doszło na trasie szybkiego ruchu w Warszawie. Jeden z kierowców zauważył, że po drodze porusza się chłopiec na rowerze, który, co gorsza, miał w uszach słuchawki. – Wystarczy podmuch z przejeżdżającej ciężarówki i by go zmiotło – stwierdził autor nagrania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Warszawa: dziecko rowerem wyjechało na trasę szybkiego ruchu
Do zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie na obwodnicy Warszawy przy węźle Konotopa. Pan Kamil, który jako jedyny kierowca zainteresował się dzieckiem, wysłał reporterom serwisu Kontakt24 nagranie, na którym widać, jak chłopiec jedzie rowerem pasem awaryjnym.
– Najpierw poczułem przerażenie, bo przecież w takim miejscu wystarczy podmuch z przejeżdżającej ciężarówki i by go zmiotło – stwierdził mężczyzna. Pan Kamil postanowił jednak działać szybko, by do tragedii z powodu nieodpowiedniego zachowania chłopca nie doszło.
– Zwolniłem, nie omijałem i postanowiłem go asekurować. Włączyłem światła awaryjne i jechałem za nim, żeby osłaniać go przed przejeżdżającymi samochodami i ciężarówkami – wyjaśnił.
Sytuację utrudniał fakt, że chłopiec miał w uszach słuchawki, więc mężczyzna musiał zrobić to ze szczególnym wyczuciem, bo gdyby dziecko się przestraszyło i wykonało gwałtowny ruch, mogłoby dojść do wypadku.
– Widziałem, że się na mnie oglądał, ale nie udało nam się nawiązać żadnego kontaktu. Trwało to dość długo, bo przejechaliśmy około dwóch, może trzech kilometrów, aż do zjazdu Mory, gdzie zjechał w ulicę Poznańską w kierunku Warszawy – relacjonował kierowca.
Pan Kamil eskortował młodego rowerzystę aż do zjazdu z trasy. Mężczyzna podkreśla, że filmik wysłał ku przestrodze. – Również dla rodziców, którzy może dzięki temu zwrócą większą uwagę na dopilnowanie swoich dzieci – powiedział.
Przypomnijmy, że przepisy zabraniają ruchu rowerów po drogach ekspresowych i autostradach. Zakaz obejmuje również pas awaryjny oraz pobocze. Cyklista może zostać ukarany grzywną w wysokości 250 zł. Na trasie szybkiego ruchu stanowi zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych kierowców.
Dzieci biegały po drodze szybkiego ruchu
Do innej sytuacji z udziałem dzieci na trasie szybkiego ruchu doszło kilka miesięcy temu w Chorzowie. W sieci pojawił się filmik, jak uczniowie pod opieką nauczycielek biegną trasą szybkiego ruchu. Później okazało się, że dzieci wraz z pedagogami jechały na wycieczkę szkolną. Ich autokar miał jednak kolizję.
Policjanci dostali zgłoszenie w tej sprawie, jednak kiedy dotarli na miejsce, nie było już tam szkolnej wycieczki. Polsat News podał, że to nauczycielki podjęły decyzję, by zamiast zaczekać, wyprowadzić uczniów samodzielnie na drogę.
Teraz nauczycielki mogą mieć naprawdę poważne kłopoty. – Komendant wszczął czynności wyjaśniające z art. 160 Kodeksu karnego, który mówi o narażeniu człowieka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Motywy takiej decyzji wyjaśni to prowadzone w tej sprawie śledztwo – przekazała chorzowska policja.