Elżbieta Witek potkała się z mieszkańcami Podlasia. Marszałek Sejmu zachęcała obywateli do głosowania na PiS. W pewnym momencie w wychwalaniu osiągnięć rządu poszła jednak zdecydowanie za daleko. Stwierdziła, że to właśnie dzięki rządom jej partii Polacy w ogóle mogą... wyjeżdżać na wakacje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Elżbieta Witek chwali rząd PiS za wakacje dla Polaków
Elżbieta Witek na sobotnim spotkaniu z wyborcami przekonywała, że po dwóch kadencjach rządów PiS jak na dłoni widać, że poziom życia Polaków rośnie. Marszałek Sejmu podkreślała, że każdy z nas może to zaobserwować, patrząc na swoich bliskich i znajomych.
W pewnym momencie Witek oznajmiła, że teraz Polacy mogą "pojechać na wczasy nad morze, w góry, za granicę". – Widzicie, co wokół was się dzieje. Widzicie, jak żyją wasze rodziny, że możecie pojechać na wczasy nad morze, w góry, za granicę. Możecie studiować, gdzie chcecie, możecie się uczyć, gdzie chcecie – stwierdziła. I dodała: – Macie takie możliwości. Stwarza wam je państwo, rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Słowa te zabrzmiały dość kuriozalnie, jakby co najmniej Polacy przed rządami PiS mieli utrudniony dostęp do wypoczynku, chociażby w Polsce.
Wiarygodności tym słowom nie dodaje też fakt, że w obecnym sezonie wakacyjnym Polacy, jak nigdy wcześniej, narzekają na wysokie ceny w polskich miejscowościach wypoczynkowych. A kultowe już "paragony grozy", ukazujące niebotycznie wysokie kwoty za jedzenie czy podstawowe usługi w turystycznych miejscowościach już kolejny rok robią furorę w internecie.
Poza tym spójrzmy na liczby – bardzo wielu Polaków w tym roku postanowiło zostać w domu, rezygnując z wakacyjnych wyjazdów. Nawet jeśli będą mieli urlopy, to nie planują żadnych wyjazdów wypoczynkowych. Tak odpowiedziało 42 proc. respondentów.w badaniu Ariadna dla Wirtualnej Polski.
Do absurdalnej sytuacji doszło także podczas ostatniego spotkania Beaty Szydło z mieszkańcami Dębna w Małopolsce. Była premier została zapytana o ceny paliwa. Na sali zapanowała cisza, po czym padły dwie różne odpowiedzi.
– Pan Obajtek powiedział, że na wakacje stanieje paliwo, a widzimy, jak jest – powiedział jeden z gości spotkania wyborczego z europosłanką.
Pytanie te wywołało niezwykle krępującą ciszę, którą ostatecznie swoją odpowiedzią przerwał... prowadzący konwencję PiS. – Staniało – odparł, po czym błyskawicznie poprosił o kolejne pytanie z sali.
Nim wyborcy zdążyli zwrócić się do Beaty Szydło z innym zagadnieniem, sama zainteresowana odniosła się do cen paliwa.
– Ja mam wrażenie, że paliwo utrzymuje się na takim samym poziomie jak na początku wakacji – odpowiedziała była szefowa rządu, czym wywołała jeszcze większą konsternację.
W związku z tym wielu komentujących to wydarzenie i odpowiedź europosłanki PiS zauważyło, że Beata Szydło najzwyczajniej nie ma pojęcia, ile kosztuje paliwo w Polsce.