
Czy obowiązkiem w życiu kobiety jest posiadanie dzieci? Oczywiście, że nie. Dziennikarka Grażyna Torbicka zauważa jednak w jednym z wywiadów, że w przeszłości niektóre środowiska stygmatyzowały bezdzietne kobiety. Sama też nie ma dzieci i żyje w szczęśliwym małżeństwie z ponad 40-letnim stażem.
Grażyna Torbicka udzieliła wywiadu magazynowi "Zwierciadło", w który, postanowiła odnieść się do tematu bezdzietności, jako że ta kwestia nieraz powracała w kontekście tego, że sama nie zdecydowała się na dzieci.
"Dziś to już się trochę zmieniło, ale jeszcze kilka lat temu w pewnych środowiskach występowała stygmatyzacja kobiety z powodu tego, że nie ma dzieci – nie chce, czy tak się jej życie ułożyło, że ich nie ma (...). Są różne przyczyny takiego stanu, ale jedno jest pewne – tylko od ciebie zależy, czy będziesz z tego powodu sfrustrowana i nieszczęśliwa. Trzeba odciąć się od tych szeptów za plecami" – wyznała dziennikarka cytowana przez serwis Plotek.pl.
Torbicka już wcześniej przyznawała, że ceni swoją niezależność, a jej wizja szczęśliwego związku odbiega od konserwatywnego pojęcia małżeństwa.
"Nie jestem instytucjonalną żoną, ale kobietą mającą swój dom, swoje pasje, swoją pracę. Nie wymagam od męża, by traktował mnie jak schematyczną kapłankę domowego ogniska i zachowywał się jak głowa rodziny. Nie dzielimy obowiązków na »żonine« i »mężowskie«. Jeżeli coś robimy, to dla satysfakcji, po to, by sprawić przyjemność drugiej osobie" – stwierdziła w jednej rozmów, o czym przypomina magazyn "Viva". Małżeństwo dziennikarki trwa już 42 lata. Przykład Grażyny Torbickiej pokazuje, że nie trzeba mieć dzieci, by też żyć w długiej i szczęśliwej relacji.
Grażyna Torbicka wspomina rozstanie z TVP. "Trzeba wierzyć w swoją wartość"
Dziennikarka w jednym z ostatnich wywiadów wspomniała o swoim rozstaniu z TVP. Grażyna Torbicka pracę w Telewizji Polskiej rozpoczęła w 1983 roku. Zadebiutowała na telewizyjnym ekranie w 1985 r. w programie "Sportowa Niedziela".
Od 1996 r. współtworzyła program "Kocham Kino", a także prowadziła liczne festiwale, takie jak Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie i Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. Z publicznym nadawcą rozstała się w 2016 roku. Trzy lata później wywiadzie dla Plejady potwierdziła, że zrezygnowała ze współpracy z TVP z powodów politycznych. Torbicka przyznała również, że duży wpływ na jej decyzję miała rozmowa Piotra Gursztyna i Macieja Świrskiego wyemitowana w jej programie "Kocham kino" przed filmem "Ida". Obraz Pawła Pawlikowskiego o udziale Polaków w Holokauście otrzymał w 2015 r. Oscara.
Przeczytaj też: To jego wykład zerwał poseł Grzegorz Braun. "Panie Dudo i Morawiecki – to wasza wina" [WYWIAD]
– Pod szyldem mojego autorskiego programu "Kocham kino" wypuszczono publicystyczno- propagandową rozmowę na temat "Idy", która z filmem i kinematografią nie miała nic wspólnego. Zrobiono to bez mojej wiedzy. Stwierdziłam, że skoro przestałam mieć wpływ na to, co pokazywane jest w moim programie, to muszę odejść – powiedziała Torbicka.
Dziennikarka wyznała, że wiedziała, że sobie poradzi, jednak miała obawy – po jej odejściu TVP, a także spółki Skarbu Państwa wycofały bowiem swój patronat medialny nad jej Festiwalem Filmu i Sztuki Dwa Brzegi. Mimo to dała radę. Po odejściu Torbicka pracowała m.in. w TVN Fabuła oraz w Radiu Zet. Teraz, po siedmiu latach od zakończenia współpracy z TVP Torbicka ponownie odniosła się do tego, dlaczego odeszła. – To było odejście w okolicznościach niezbyt przyjemnych i uważam, że one nie powinny się zdarzyć – oznajmiła w rozmowie z Plejadą.
