Prawo i Sprawiedliwość od dawna "brata się" z innymi skrajnie prawicowymi partiami krajów Wspólnoty europejskiej jak Fidesz Orbana, czy Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Ich wspólnym mianownikiem, szczególnie z Węgrami, jest łamanie praworządności. Nie dziwią więc ostatnie słowa Manfreda Webera, który wymienił PiS jako jednego z przeciwników praworządności.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Każda partia musi zaakceptować państwo prawa. To jest zapora przeciw przedstawicielom PiS-u w Polsce, którzy systematycznie atakują państwo prawa i wolne media – powiedział w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ZDF szef grupy Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfred Weber.
– Kto to akceptuje, może być demokratycznym partnerem – konkurentem, politycznym konkurentem, ale demokratycznym partnerem. A wszyscy inni, którzy tego nie przestrzegają, jak niemiecka AfD, jak Le Pen we Francjialbo PiS w Polsce, są naszymi nieprzyjaciółmi (niem. die Gegner - red.) i będą przez nas zwalczani – dodał kluczowy, niemiecki polityk.
Nie trzeba było długo czekać na furię wśród polityków PiS. "Jeden z najbliższych niemieckich kolegów p. Tuska mówi wprost: PiS to nasz wróg i będzie przez nas zwalczany. Niebywała bezczelność i buta" – napisał na TwitterzeMichał Dworczyk.
"Manfred Weber, niemiecki szef frakcji politycznej Donalda Tuska, oficjalnie ogłosił, że rząd Polski jest 'wrogiem', który będzie 'zwalczany'. Wypowiedź Webera to - nawet jak na Niemca - skrajny przykład bezczelności. A także złamanie wszelkich zasad obowiązujących w europejskiej polityce" – sięgnęła po ksenofobiczną argumentację byłą premier Beata Szydło.
Nie pierwsze tak mocne słowa Webera o PiS
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Manfred Weber rozwścieczył PiS. Jak pisaliśmy w naTemat, szef Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim powiedział w wywiadzie dla niemieckiej prasy, że (jako EPL - red.) "jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce".
Krytycznie zareagowali między innymi Beata Szydło i Jacek Sasin. Mateusz Morawiecki pokusił się nawet o twórczość, którą rzadko można zaobserwować o polityków pełniących czołowe funkcje w państwie. Uderzył memem wDonalda Tuska.
Beata Szydło także zareagowała w podobnym tonie. "'Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce' - powiedział otwarcie niemiecki polityk Manfred Weber. Czyli albo niezależna Polska rządzona przez PiS, albo niemiecka dominacja. O to będą najbliższe wybory. Dziękuję, Herr Weber, za tak otwarte postawienie sprawy" – napisała z kolei Beata Szydło.
Co naprawdę powiedział Weber, a co PiS wyrwało z kontekstu?
Tymczasem, jak zaznaczył Manfred Weber, nie jest bezkrytyczny wobec Zielonego Ładu, w wyborach europejskich poprze Ursulę von der Leyen, a jego pragnieniem jest stworzenie zapory ogniowej przed Prawem i Sprawiedliwością u władzy w Polsce.
– Sformułowałem trzy warunki każdej współpracy. Za Europą, za Ukrainą, za rządami prawa, w ten sposób zbudujemy zaporę ogniową dla Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, prowadząc kraj z powrotem do Europy – powiedział Manfred Weber w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Zwrot o jedynej sile się więc pojawia, jednak nie chodzi o "Berlin" czy "Niemcy". Wywiad dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" koncentrował się na samej Europejskiej Partii Ludowej, jej przyszłości, w tym zmianie na stanowisku przewodniczącego. Rozmowa ma w tym kontekście tytuł "Von der Leyen byłaby na pierwszym miejscu".
Dalej jest mowa o tym, że EPL przesuwa się na prawo jako alternatywa dla takich "wrogich" sił jak Alternatywa dla Niemiec czy Marine Le Pen.
– Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. Alternatywa dla Niemiec, [Marine - red.] Le Pen to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy [z innymi partiami - red.]: proeuropejskość, proukraińskość, popieranie zasad państwo prawa. W ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS – brzmiała wypowiedź Webera.
Weber mówi jeszcze "my" o Eduardzie Hegerze, czyli liderze słowackiej partii Demokraci, należącej do grupy EPL w Parlamencie Europejskim.
Pełen kontekst wskazuje więc, że Weber mówił nie o Niemczech, a o Europejskiej Partii Ludowej jako "sile, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy".