– Przeszkadza państwu rzetelna informacja? – dopytywała w TVN24 posłanka Józefa Szczurek-Żelazko. Przedstawicielka partii Jarosława Kaczyńskiego zirytowała się po pytaniu o finansowanie kampanii PiS i zarzuty opozycji w tej sprawie. Polityczka zaczęła też pouczać prowadzącego program Radomira Wita.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Są zarzuty ze strony opozycji, że państwo wykorzystujecie cały aparat państwa, rząd wykorzystuje publiczne pieniądze, żeby prowadzić swoją kampanię. I przecież sami państwo mieli wiele wątpliwości, dotyczących tego, co robili rządzący kiedyś i stawiali państwo zarzuty. Teraz robicie dokładnie to samo albo jeszcze bardziej – argumentował Radomir Wit.
To był już końcowy fragment programu "Jeden na jeden". Posłanka Józefa Szczurek-Żelazko szybko zareagowała na słowa prowadzącego. Ale nie rozumiem, o czym pan mówi, w jakich sytuacjach wykorzystujemy? – zapytała.
Wit zaczął wymieniać: "Pikniki finansowane z publicznych pieniędzy, albo rezerwa budżetowa, która przesuwana jest na to, by kampanijne działania promować. Albo, żeby mówić, że z 500 plus zrobi się 800 plus (...)".
Te słowa już zirytowały posłankę PiS. – A pan myśli, że to jest problem wyłącznie matek i dzieci PiS czy to jest sprawa Polaków? – dopytywała. Dziennikarz jednak nie odpuszczał. – Ale to, żeby premier Morawiecki mówił o Donaldzie Tusku na piknikach poświęconych 800 plus? Pani minister... – dodał wymownie.
Szczurek-Żelazko kontynuowała jednak swój wątek. – Polityków zapraszamy. Ogłoszenia o piknikach są oficjalne. Jeżeli politycy opozycji nie przychodzą, to ich sprawa. Chcielibyśmy, żeby przychodzili i rozmawiali (...) – mówiła.
Prowadzący po chwili zacytował słowa Elżbiety Witek z 2015 r., które dotyczyły możliwości popełnienia przestępstwa w sytuacji, że z pieniędzy budżetowych prowadzona jest kampania wyborcza. Zarzuty dotyczyły wtedy rządu Ewy Kopacz. Gościni programu nie chciała jednak odpowiedzieć, czy zgadza się z tą oceną w kontekście PiS.
– Do tej pory PKW nigdy nie kwestionowała sprawozdań PiS. (...) Każdy może sformułować zarzut – tłumaczyła. – Całe pociągi były wypełnione stołami i krzesłami z Kancelarii Premiera. Panie redaktorze, całe pociągi jeździły na zachód i na wschód, żeby promować polską biedę, bo nie było żadnego programu prospołecznego – grzmiała.
Posłanka PiS w TVN24: Przeszkadza państwu rzetelna informacja?
Przepychanka słowna trwała do końca programu. Doszło do tego, że polityczka zaczęła pouczać stację, w której gościła o poranku. – Państwo jako stacja telewizyjna o wysokiej oglądalności, powinniście też Polakom przekazać, nie tylko szukać negatywnych zjawisk, natomiast mówić też o innych dobrych sprawach, które spotkały się z dobrym odbiorem – sugerowała.
Radomir Wit przypomniał, że TVN24 informowała o 800 plus, ale w jego pytaniu chodziło o przywoływanie tematu Donalda Tuska na piknikach PiS.
– Dlaczego o tym nie mówić? Przeszkadza państwu rzetelna informacja? Ja wiem, że państwo jesteście przystawką opozycji i chcielibyście tylko o takich rzeczach mówić, natomiast prawda jest taka, że Polacy doceniają polskie programy – wskazywała dalej posłanka.
Gawkowski: Finansowanie kampanii poza wyznaczonymi ramami jest nielegalne
Dodajmy, że zarzuty pod adresem PiS ws. możliwości prowadzenia kampanii w nielegalny sposób przypomniał m.in. przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. W rozmowie #TYLKONATEMAT z Jakubem Nochem stwierdził, że Prawu i Sprawiedliwości jest na rękę, aby przeciągnąć okres "prekampanii".
– Chcą maksymalnie wykorzystać lukę konstytucyjną, która pozwala robić im de facto kampanię wyborczą i wydawać pieniądze budżetowe na jakieś pikniki, billboardy i bannery – wymieniał.
– Finansowanie kampanii wyborczej poza wyznaczonymi ramami jest nielegalne (...) Oni nie wydali ani złotówki z zasobów partyjnych, które kontroluje Państwowa Komisja Wyborcza – podkreślił Gawkowski.