Według źródeł Plejady małżeństwo senatora Marcina Bosackiego i ekspertki żywieniowej Katarzyny Bosackiej przeżywa kryzys. Podobno polityk miał już miesiąc temu wyprowadzić się z ich wspólnego domu. Plejada podaje, że w grę wchodzi druga kobieta. Senator zabrał głos w tej sprawie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Katarzyna Bosacka znana jest szczególnie widzom TVN. To tam do 2019 roku prowadziła bardzo popularny program "Wiem, co jem i wiem, co kupuję". Odkąd zszedł on z anteny dziennikarka udzielała się jako ekspertka od dobrego żywienia.
Pod koniec czerwca pojawiła się informacja, że Bosacka ma "wrócić na główną antenę". Podejrzewano, że zostanie prowadzącą "Dzień dobry TVN". Jednak Bosacka w dniu swoich 51. urodzin opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym ogłosiła zaskakujące wieści.
Okazuje się, że dostanie swój własny program i to w całkiem innej stacji. "Tęskniliście za programem 'Wiem, co jem'? Dziś, w dniu moich urodzin, przychodzę do was z radosnym prezentem!" – zaczęła.
"Od października w Canal+ będziecie mogli oglądać mój nowy program 'Bosacka daje radę'. Znów rzucę się w wir zakupów, czytania etykiet i obnażania sztuczek marketingowych producentów żywności. Będziecie oglądać?" – zachęciła gwiazda.
Kryzys w małżeństwie
Prywatnie Bosacka jest żoną Marcina Bosackiego, senatora Koalicji Obywatelskiej. Razem mają czwórkę dzieci. Para uchodziła za wzór, ale i ich sielanka dobiegła końca.
Jak podaje Plejada po 26 latach małżeństwo Katarzyny Bosackiej i Marcina Bosackiego przejdzie do historii.
Senator KO miał z dnia na dzień spakować się i opuścił rodzinę. Podobno miał opuścić żonę dla innej kobiety. Bosacka nie chciała komentować tej informacji. Odpowiedź na pytania Plejady przesłał natomiast Marcin Bosacki.
"Kierując się szacunkiem wobec mojej żony, a także ochroną najbliższych, przede wszystkim naszych dzieci, nie chcę w jakikolwiek sposób komentować informacji mającej na celu wywołanie niepotrzebnej sensacji. Proszę o uszanowanie mojej decyzji" – napisał senator KO.