
Adwokat Bartosz W. z Chełma w lipcu 2016 r. zaatakował swoją żonę dwoma nożami myśliwskimi. Sąd skazał go za usiłowanie zabójstwa i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu kobiety – ale równocześnie zdecydował o nadzwyczajnym złagodzeniu kary. Prokuratura zapowiada apelację.
Adwokat Bartosz W. z Chełma był oskarżony przez prokuraturę o usiłowanie zabójstwa żony. Sprawa sięga 2016 roku, kiedy to mężczyzna miał znaleźć na telefonie kobiety dowody jej zdrady.
Jak ustalono, prawnik kilkukrotnie brutalnie pobił żonę za pomocą pasa, kija od mopa i pałki teleskopowej, miał ją również zmusić przemocą do rozebrania się. Do eskalacji przemocy doszło w nocy z 13 na 14 lipca 2016 roku, kiedy Bartosz W. za pomocą dwóch noży myśliwskich dwukrotnie ugodził żonę w okolicach klatki piersiowej.
Adwokat miał być wówczas pijany oraz znajdować się pod wpływem leków psychotropowych. Jak podaje "Rzeczpospolita", on sam nie przyznał się do usiłowania zabójstwa, przekonując, że jego żona przypadkiem nadziała się na noże.
Od tego czasu sprawa ciągnęła się w sądach różnych instancji. Najnowszy nieprawomocny wyrok zapadł 31 lipca. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Bartosza W. za winnego usiłowania zabójstwa. Choć za ten czyn grozi kara więzienia od 8 lat do dożywocia, sąd zastosował wobec oskarżonego nadzwyczajne złagodzenie kary, skazując go na 3 lata więzienia oraz zapłatę 40 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej.
– Czekamy na uzasadnienie wyroku – przekazała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka. Zapowiedziała przy tym złożenie apelacji od wyroku.
Długi proces adwokata z Chełma
Nie jest to pierwszy wyrok w sprawie prawnika z Chełma. Wcześniej, w grudniu 2021 roku ten sam lubelski sąd skazał Bartosza W. na rok więzienia, 6 tys. zł grzywny oraz 50 tys. zł zadośćuczynienia dla żony.
Zobacz także
Według informacji podanych przez "Fakt", w trakcie procesu żona adwokata powiedziała, że wybaczyła mężowi atak, gdyż wciąż go kocha. Na podstawie jej argumentów oraz opinii biegłych psychiatrów sąd uznał, że mężczyzna był niepoczytalny i skazał go tylko za groźby karalne i pobicie.
Od sprawy odwołała się prokuratura oraz obrońcy oskarżonego. Sąd Apelacyjny w Lublinie w czerwcu zeszłego roku podwyższył karę więzienia za wspomniane czyny do roku i 8 miesięcy, obniżył kwotę zadośćuczynienia do 10 tys. zł i uchylił wyrok w części dotyczącej usiłowania zabójstwa, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia.
