Szef MON Mariusz Błaszczak w poniedziałek zaprezentował czwarte pytanie referendalne, które dotyczyło granicy z Białorusią. Media donoszą jednak, że pytań mogło być więcej, gdyż PiS analizował ich większą pulę. Ostatecznie jednak wybrano cztery na podstawie przeprowadzonych badań.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Portal Onet dowiedział się, że kierownictwo Prawa i Sprawiedliwościw ostatnich tygodniach przeanalizowało aż 12 ewentualnych pytań referendalnych. Z tej puli wybrano cztery, które, jak czytamy "uzyskały w zamówionych przez partię władzy badaniach socjologicznych największą przychylność wśród elektoratu partii opozycyjnych".
PiS miał więcej pomysłów na pytania. Część odrzucono
Co więcej, ponad połowa miała wykazać bardzo duże ponadpartyjne poparcie wynoszące powyżej 60 proc.
Jakie pytanie jednak odrzucono? Z informacji Onetu wynika, że ostatecznie zrezygnowano z m.in. pytań ws. stosowania unijnego weta, reperacji wojennych od Niemiec oraz przyjęcia przez Polskę waluty euro.
W poniedziałek szef MON Mariusz Błaszczak opublikował wideo, na którym mówił, że "o sprawach bezpieczeństwa powinni decydować obywatele". Jak wyjaśnił, "Polska może stać się kolejnym celem Putina, a nasze bezpieczeństwo jest realnie zagrożone".
W referendum mają być cztery pytania. Ich treść jest tendencyjna
– Dlatego konsekwentnie wzmacniamy Wojsko Polskie i budujemy zaporę na granicy Rosją i Białorusią – powiedział szef MON, a całość zakończył pytaniem: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?".
To jest ostatnie, czwarte pytanie referendalne. Trzy poprzednie brzmią: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?", "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego w tej chwili 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?" oraz "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
Warto też zaznaczyć, że pytanie o imigrantów nie ma sensu, gdyż Polska ma być zwolniona z mechanizmu relokacji. W ostatnich dniach sama Komisja Europejska wskazała, że Polska jest ofiarą presji migracyjnej, a także że obecnie na terenie kraju przebywa około milion uchodźców wojennych.
"Każdy członek UE, za uznaniem Rady, może być uznany jako obiekt presji migracyjnej, a co za tym idzie, może skorzystać z mechanizmu solidarności" – podano w stanowisku KE. Jak wskazali, nie istnieje coś takiego, jak mechanizm obowiązkowej relokacji, bowiem zamiast przyjęcia migrantów, można przekazać środki finansowe.
Referendum ma zostać przeprowadzone w dniu wyborów parlamentarnych, czyli 15 października.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.