Pod koniec lipca nauczyciel Mateusza Morawieckiego z liceum wykonał zaskakujący ruch. Marek Jędrychowski z Wrocławia zdecydował, że będzie kandydować do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej. W rozmowie z jednym z portali opowiedział o tej decyzji i obecnym premierze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Marek Jędrychowski będzie startował do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej. Przypadło mu 27. miejsce na liście w okręgu nr 3 (Wrocław).
W rozmowie z Onetem przekazał, że propozycja kandydowania wyszła od szefa dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej Michała Jarosa.
Były nauczyciel Morawieckiego tłumaczy, czemu startuje w wyborach
– Zaprosił mnie na spotkanie i przedstawił propozycję. Powiedziałem, że się namyślę. Musiałem porozmawiać z żoną i rodziną. Rozważyć wszystkie za i przeciw – opowiedział.
I dalej tłumaczył: – Przeciw było to, że po moich rozmowach z dziennikarzami, wszyscy czepili się wątku Morawieckiego i wypisywali na mój temat różne nieprzyjemne rzeczy. Z drugiej strony otrzymywałem też bardzo dużo pozytywnych wiadomości. Gdy media zaczęły pisać o mnie jako o byłym nauczycielu premiera, postanowiłem wykorzystać to zainteresowanie, żeby zacząć mówić głośno o polskiej szkole. Mówić z pozycji osoby, która przepracowała w szkole 40 lat, ale której chce się jeszcze coś zmieniać. A mi się wciąż chce.
Jędrychowski podczas rozmowy z Onetem podkreślił, że z Morawieckim "nie chce już rozmawiać". Jak stwierdził, "każdy zasługuje, żeby dać mu szansę na zejście ze złej drogi".
– Mateusz miał ich wiele, ale z nich nie skorzystał. Jeżeli mamy do czynienia z grupą osób, których młodość uformowała walka, to takie osoby nie nadają się potem do budowania kompromisów. Przyświeca im zasada, że wroga trzeba zniszczyć, choć oczywiście są wyjątki, jak Jacek Kuroń czy Karol Modzelewski – wypunktował.
Pedagog już wcześniej krytykował szefa rządu
Nauczyciel już wcześniej komentował aktywność premiera. Odniósł się m.in. do jego wypowiedzi na temat głośnego reportażu TVN24 "Franciszkańska 3" z cyklu "Bielmo" Marcina Gutowskiego, dotyczącego tuszowania pedofilii w polskim Kościele katolickim w okresie, w którym Karol Wojtyła pełnił funkcję kardynała krakowskiego.
– Szczerze, to nie mam już sił do tego Mateusza. To jest moja porażka pedagogiczna. Człowiek się tylko wstydzi za niego. I nie mam ochoty komentować jego kolejnych bzdur – powiedział Jędrychowski, który przyznał, że sam pytał swoich uczniów o odbiór reportażu na temat Jana Pawła II.
– Czy są wzburzeni? Czy podobnie jak niektórzy politycy myślą, że to naruszenie polskiej racji stanu? Jak do tego podchodzą? Niektórzy widzieli materiał, w niektórych domach się o tym rozmawiało. Powiedzieli, że chcą znać prawdę. Od kilku lat o pedofilii coraz głośniej się mówi. Uważają, że wszystkie te kwestie powinny zostać wyjaśnione do końca – relacjonował Marek Jędrychowski.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.