Niemiecki europoseł Daniel Freund w najnowszym wywiadzie uderzył w Polskę i Węgry. "UE finansuje swoich wrogów, to niewiarygodne" – stwierdził polityk Zielonych. W rozmowie padły ostre słowa o rządzie PiS, a także pojawił się zarzut, że Viktor Orbán przekształcił Węgry w "państwo mafijne".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Daniel Freund udzielił wywiadu dla dziennika "Frankfurter Rundschau". Rozmowa skupiała się na mechanizmach, jakie Unia Europejska stosuje wobec Polski i Węgier. Chodziło o podejście do zarzutów związanych z łamaniem praworządności.
Niemiecki europoseł nawiązał do kary nałożonej na Polskę – 500 tys. euro dziennie za decyzje dotyczące kopalni w Turowie. Jak zaznaczył polityk, "te pieniądze przepadają", bowiem Komisja Europejska potrąca je z transferów, które trafiają do Polski z budżetu UE. – Więc pieniądze zniknęły. To strata dla Polaków – wskazał.
Daniel Freund: UE finansuje swoich wrogów
Freund nie ma wątpliwości, że UE nie jest gotowa, by stawić czoła kryzysowi praworządności w niektórych państwach członkowskich. – Prawdziwe problemy – to, że sądy w Polsce i na Węgrzech nie są już niezależne, że części traktatu UE są ignorowane – wciąż nie zostały rozwiązane – wyliczał europoseł.
W odniesieniu do Węgier Freund nie gryzł się w język. – Orbán od 2010 roku przekształcił Węgry w państwo mafijne, w którym jego najbliższa rodzina i przyjaciele niesamowicie się bogacą – zauważył polityk.
Dalej stwierdził: UE jest nie tylko wykorzystywana do własnego wzbogacenia się, ale w zasadzie finansuje niszczenie demokracji na Węgrzech, ponieważ pieniądze zostały wykorzystane na przykład do wykupienia ostatnich niezależnych mediów i zabezpieczenia własnej władzy. UE finansuje swoich wrogów, to niewiarygodne.
Niemiecki deputowany zaproponował w tej kwestii radykalne rozwiązanie. – Najostrzejszym mieczem jest zatrzymanie pieniędzy w całości. Wstrzymujemy część, ale nie wszystkie. Wiele miliardów euro nadal napływa do Węgier i Polski. Opowiadam się za wstrzymaniem wszystkich funduszy do czasu przeprowadzenia odpowiednich reform – dodał.
Freund zaznaczył przy tym, że złą decyzją byłoby wykluczanie krajów członkowskich z UE, ponieważ "naród polski i węgierski zostałby obwiniony za decyzje swoich rządów". W nawiązaniu do zbliżających się wyborów parlamentarnych w Polsce tłumaczył, że "pokażą one, czy instrumenty, których używamy od dziewięciu miesięcy, działają".
– Jeśli opozycja w Polsce wygra wybory, Orbán na Węgrzech będzie jeszcze bardziej odizolowany niż obecnie. Jeśli PiS pozostanie w rządzie, obaj uznają to za potwierdzenie swojego dotychczasowego kursu. Wtedy UE będzie jeszcze trudniej zdecydowanie bronić praworządności w nadchodzących latach – przekonywał Freund.
Demontaż demokracji i rządów prawa widzieliśmy od wielu lat, na Węgrzech od 2010 roku, kiedy do władzy doszedł Viktor Orbán, w Polsce od 2015 roku. Unia bardzo długo nic nie robiła, potem zaczęła pisać raporty. Od końca zeszłego roku mamy narzędzia do wstrzymywania pieniędzy, ale wciąż nie robimy tego wystarczająco zdecydowanie.