Chcielibyście poznać kontynuacje takich kultowych filmów jak "Podziemny krąg", czyli "Fight Club", czy "Ucieczka z Nowego Jorku"? Te sequele już... istnieją, tyle że w komiksach, które pokazują, co spotkało później naszych ulubionych bohaterów, gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe.
Reklama.
Reklama.
"Podziemny krąg" – część druga i trzecia istnieją, czego nie rozumiesz?
– Chcę żebyś mnie uderzył najmocniej jak tylko potrafisz – mówi w filmie "Podziemny krąg" Tyler Durden, postać grana przez Brada Pitta, zwracając się do bohatera granego przez Edwarda Nortona. Chwilę potem dochodzi między nimi do bójki na pustym parkingu przed barem.
Film "Podziemny krąg", oparty na książce pod tym samym tytułem autorstwa Chucka Palahniuka, pokazywał zagubienie mężczyzn w korporacyjnym świecie bazującym na hierarchizacji, przesadnym konsumpcjonizmie i wzajemnej rywalizacji.
To historia mężczyzn, którzy wciśnięci w codzienne konwenanse, garnitury i krawaty (symbolizujące społeczne kajdany kapitalizmu) szukają ujścia dla swoich pierwotnych instynktów – innymi słowy to film o kolesiach, którzy chcą się napie*dalać.
Co ciekawe, film początkowo okazał się finansową klapą. Dopiero z czasem zyskał miano kultowego dzieła, by później stać się też memem "literally me" dla wielu kolesi pogubionych we wzorcach toksycznej męskości.
Co ciekawe, historia zawarta w "Podziemnym kręgu" doczekała się kontynuacji i przygotował ją sam twórca oryginału – Chuck Palahniuk. A dokładnie napisał scenariusz komiksu.
Palahniuk postanowił powrócić do historii po 10 latach. Czy była to dobra decyzja? Osobiście uważam, że nie, ale nie zmienia to faktu, że słynny autor nie poprzestał na jednym sequelu – istnieje też komiks "Fight Club 3".
O czym jest kontynuacja kultowego "Podziemnego kręgu"? Hasło widniejące na okładce wydania zbiorczego tego komiksu zdaje się dość celnie podsumowywać trzon jego fabuły: "Niektórzy zmyśleni przyjaciele... nigdy nie znikają".
"Fight Club 2" został opublikowany w Polsce przez wydawnictwo Niebieska Studnia.
Jeszcze większa draka w chińskiej dzielnicy i kolejna ucieczka z Nowego Jorku
W 1986 roku John Carpenter nakręcił "Wielką drakę w chińskiej dzielnicy". W roli głównej wystąpił tam Kurt Russel – wcielił się w mało rozgarniętego, ale dzielnego kierowcę ciężarówki Jacka Burtona.
Jego postać była trochę bohaterem z przypadku. Wbrew swojej woli Jack został wplątany w tytułową "drakę", w którą zamieszane są pradawne demony z dalekiego Wschodu, a stawką jest przyszłość całego świata.
W 2017 roku amerykańskie wydawnictwo Boom! Studios przedstawiło światu późniejsze losy wspomnianego Jacka Burtona. Akcja przenosi nas do 2020 roku, gdy Jack poszedł na układ ze złym bóstwem Ching Dai, otrzymał na własność skrawek ziemi, który spokojnie można by nazwać rajem, tyle że reszta świata zmieniła się postapokaliptyczne piekło.
Pewnego dnia Jack słyszy w radiu swojej ciężarówki wołanie o pomoc i postanawia przerwać swoją emeryturę i udać się na zrujnowane pustkowia.
Co ciekawe, to nie jedyna postać grana przez Kurta Russela, której przygody doczekały się komiksowych kontynuacji. Boom! Studios ma na swoim koncie także opowiedzenie dalszych historii Snake'a Plisskena, bohatera "Ucieczki z Nowego Jorku" i "Ucieczki z Los Angeles"Johna Carpentera.
Z komiksu dowiadujemy się, że Floryda odłączyła się od reszty Stanów i ogłosiła niepodległość, a sam Snake trafia... na Syberię.
Czy Boom! Studios mając prawa do publikacji historii z obu tych światów wpadło na genialny pomysł, by połączyć je ze sobą w jednej spójnej opowieści, spytacie?
Oczywiście, że tak!
Obcy na Ziemi!
Podobno gdy James Cameron poszedł na spotkanie z producentami, którzy mieli zadecydować, jak ma wyglądać kontynuacja "Obcego" Ridleya Scotta, wykonał jedną rzecz, która od razu zagwarantowała mu posadę reżysera.
Podczas spotkania Cameron miał napisać na flipcharcie słowo "Alien", dodać "S" i zmienić literę w symbol dolara. Tak miał wyglądać początek filmu "Obcy – decydujące starcie", przez wielu uważany za jeden z najlepszych sequeli w historii kina (obok "Ojca chrzestnego").
Podobno Cameron był wściekły po tym, jak dowiedział się, że postacie Newt i kaprala Hicksa zostały uśmiercone na początku "Obcego 3".
Co jednak ciekawe – Newt i Hicks wcale nie zginęli w komiksowej kontynuacji, która powstała zanim David Fincher nakręcił trzecią odsłonę tej kultowej franczyzy. Byli wręcz głównymi bohaterami opowieści, jako że twórcy komiksowi początkowo nie mogli użyć podobizny Sigourney Weaver, czyli Ripley.
Akcja komiksu ostatecznie przeniosła czytelników na Ziemię, gdzie ludzie musieli stawić czoła gatunkowi, który rzeczywiście był w stanie zagrozić ich istnieniu.
Komiks doczekał się publikacji także w Polsce. "30th Anniversary Edition" zostało wydane w 2017 roku dzięki Scream Comics.
Warto dodać, że podobny los spotkał też inną franczyzę, niejako powiązaną ze światem Obcych – na przełomie lipca 1989 roku i marca 1990 wydawnictwo Dark Horse Comics wydało "Predator: Concrete Jungle" ("Predator: Betonowa dżungla").
W komiksie poznajemy detektywa Johna Schaefera, rodzonego brata Alana "Dutcha" Schaeffera, bohatera pierwszego filmu, w którego wcielił się Arnold Schwarzenegger.
John jest twardym gliną pracującym w Nowym Jorku. Jest lato, słupki termometrów szaleją, panuje upał. W mieście zaczynają pojawiać się ofiary wyjątkowo brutalnych morderstw – jakby ktoś zbierał części ciała zabitych jak trofea...
Komiks został wydany wraz dwiema innymi historiami także przez wydawnictwo Scream Comics.
To "Coś" żyje!
Wracając jeszcze na chwilę do twórczości Johna Carpentera – w chwili, gdy do kin wszedł jego film "Coś", obraz zebrał druzgoczące recenzje. Jeden z magazynów ("Sydney Magazine") pytał wprost "Czy to najbardziej znienawidzony film wszech czasów?".
Filmowi Carpentera zarzucano m.in. brak tempa i humoru. Nawet ścieżka dźwiękowa, którą skomponował Ennio Morricone, dostała nominację do Złotej Maliny.
Obecnie film jest uważany za jeden z najlepszych horrorów science-fiction w historii.
Nie zdradzając zbyt wiele – komiksowa kontynuacja odpowiada na pytanie, czy obca forma życia, tytułowe "coś", przeżyło wydarzenia z filmu. Komiks nie doczekał się wydania w Polsce, ale warto podkreślić, że gdy zdecydowano się na jego wydanie, zmieniono nieco tytuł na "The Thing from Another World".
Nie chciano, by oryginalny "The Thing" kolidowało z inną komiksową serią wydawaną przez Marvel Comics zatytułowaną... "The Thing" (dotyczącą jednego z członków "Fantastycznej czwórki").
Chociaż początkowo akcja komiksowego sequela filmu dzieje się na Antarktyce, ostatecznie przenosi się do gorącej dżungli Amazonii. To, co wiąże te historie z filmem, to postać R.J. MacReady'ego (którego w filmie zagrał nie kto inny, a... Kurt Russel).
Można odnieść wrażenie, że twórcy tych komiksów chcieli stworzyć męski odpowiednik Ripley z serii o "Obcym", gdzie życie głównego protagonisty zaczyna być definiowane poprzez jego walkę z obcą formą życia.
W tym wypadku jednak kosmita... może być jednym z nas.