W ostatnim czasie władze Niemiec wielokrotnie podawały, że rośnie liczba nielegalnych wjazdów z terenu Polski. Jedna nasz rząd nic sobie z tego nie robił. Teraz okazuje się, że władze RFN zaczęły już odsyłać nam tych ludzi. Na liście czeka kilka tysięcy osób.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Państwa UE, jak wynika z danych Straży Granicznej, które podaje PAP, do końca lipca zgłosiły Polsce niemal 4 tys. cudzoziemców (jest ich dokładnie 3950 osób) w ramach readmisji lub procedury dublińskiej regulującej zasady udzielania w UE ochrony międzynarodowej obywatelom państw trzecich. Do naszego kraju z tej grupy wróciły już 804 osoby.
Niemcy oddają imigrantów, którzy przedostali się przez dziurawą granicę Polski
Co nie powinno dziwić najwięcej problemów z imigrantami, którzy przedostali się z Polski, mają Niemcy. W tym roku zawnioskowali ws. oddania Polsce 3377 cudzoziemców, a 495 osób już wróciło do naszego kraju. U naszego zachodniego sąsiada byli oni nieleganie, gdyż to Polska była ich pierwszym krajem unijnym, w którym zostali zarejestrowani.
Temat imigrantów, którzy przedostają się z Polski do Niemiec, nieraz już był poruszany przez władze zza Odry. I tylko na początku sierpnia minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Michael Stübgen ponowił apel o stałe kontrole na granicy z Polską w związku z rosnącą liczbą osób, które nielegalnie wjechały w ostatnim czasie do Niemiec.
– Prognozy na najbliższe miesiące wyglądają ponuro, ponieważ Rosja zintensyfikuje działalność przemytniczą – powiedział chadecki polityk redakcji "Tagesspiegel". Skrytykował też federalną minister spraw wewnętrznych. – W Bawarii Nancy Faeser sprawdza granice i odsyła nielegalnych uchodźców. Nie wiem, na co ona chce czekać na granicy zPolską – stwierdził.
Niemcy od dawna skarżą się na polską politykę ws. imigrantów
Niemieckie media informowały wówczas, że policja federalna odnotowała w pierwszej połowie roku więcej nieautoryzowanych wjazdów na wszystkich niemieckich granicach niż w tym samym okresie rok wcześniej. Liczba ta wzrosła do 45 338 w porównaniu z 29 174.
"Wzrost na granicy niemiecko-polskiej był szczególnie silny: z 4592 do 12 331. Liczba przybyłych do Meklemburgii-Pomorza Przedniego i Brandenburgii podwoiła się w porównaniu z pierwszą połową 2022 roku. W Brandenburgii wzrosła z 2819 do 5434. Do Saksonii przyjechało cztery razy więcej osób niż rok wcześniej" – podano na stronie "Die Welt".
Z kolei Dave Schmidtke z Saksońskiej Rady ds. Uchodźców zwracał uwagę na sprytną politykę Warszawy w tej kwestii. Jak tłumaczył, problemem nie są ci, którzy przybywają przez Włochy i Austrię do Niemiec. Oni są już zarejestrowani. Z tego względu ich wniosek może być odrzucony, a oni zawróceni do kraju, gdzie byli wcześniej. Tak wynika z prawa międzynarodowego.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.