Rosyjskie media przekazały w środę, że prywatny samolot Embraer Legacy lecący na trasie Moskwa-Petersburg rozbił się w obwodzie twerskim. Na pokładzie mieli być szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oraz jego prawa ręka – Dmitrij Utkin. Co dalej stanie się z tą grupą najemników? Teorię na ten temat ma gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Co się stanie z Grupą Wagnera? Gen. Koziej nie ma wątpliwości
"Śmierć Prigożyna i Utkina (dlaczego lecieli jednym samolotem?) za którą z pewnością stoi Putin, to raczej koniec Grupy Wagnera w jej dotychczasowym kształcie. Będzie rozczłonkowana, przejęta częściami przez MON i służby. Można spodziewać się mrożącego efektu wśród oponentów Putina" – o taką analizę pokusił się gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Podkreślił on jednocześnie, że "to nie oznacza końca rosyjskich kłopotów Putina, który musi podejmować decyzje na coraz wyższym poziomie ryzyka, dotyczące coraz bardziej znaczących realnych lub potencjalnych oponentów politycznych". "Taka narastająca degeneracja jego władzy będzie tylko przyspieszać jej koniec" – podsumował znany wojskowy.
Katastrofa samolotu w Rosji. Media: Prigożyn nie żyje
Przypomnijmy: rosyjskie media, w tym agencja RIA Nowosti oraz państwowa telewizja podały w środę wieczorem, że prywatny samolot Embraer Legacy na trasie Moskwa-Petersburg rozbił się w obwodzie twerskim.
Na pokładzie miało być dziesięć osób. Według listy pasażerów był tam też Jewgienij Prigożyn i jego prawa ręka – Dmitrij Utkin. Z informacji rosyjskich serwisów wynika jednak, że znaleziono tylko siedem lub osiem ciał. Informacje w tej kwestii są sprzeczne. Według mediów w Rosji – oprócz Prigożyna i Utkina – na pokładzie maszyny byli także logistyk firmy i ochroniarze.
Samolot leciał z Moskwy do Petersburga. Do katastrofy doszło w pobliżu wsi Kużenkino w obwodzie twerskim. Na miejscu pracują ratownicy i inne rosyjskie służby.
Na te informacje zareagowały również władze USA. – Widzieliśmy te doniesienia. Jeśli chodzi o śmierć Prigożyna, to raczej nikt nie powinien być zaskoczony – przekazała rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu Adrienne Watson. O sprawie został też poinformowany prezydent Joe Biden.
Grupa Wagnera po nieudanym buncie w Rosji została przeniesiona na Białoruś. Z informacji wywiadów różnych krajów wynika, że jest tam kilka tysięcy najemników.
Grupę finansowano z budżetu państwa, czyli zrzucali się na nią wszyscy obywatele płacący podatki w Rosji. Tylko przez rok od maja 2022 do maja 2023 roku konto wagnerowców zasiliła kwota ponad 86 miliardów rubli, czyli nieco ponad 4 miliardy złotych.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.