Narastający problem z legionellozą w Polsce odnotowały już także zachodnie media. Szczególnie dużo o sytuacji epidemiologicznej po wschodniej stronie Odry piszą dziennikarze z Niemiec. Coraz większą liczbę osób zakażonych i bilans ofiar śmiertelnych odnotowały tam czołowe tytuły.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w sobotę 26 sierpnia statystyki dotyczące kryzysu z legionellozą na Podkarpaciu mówią o 8 pacjentach zmarłych i blisko 130 osobach zakażonych. Sanepid przypadki Legionella pneumophila odnotował już w dziesięciu powiatach województwa podkarpackiego oraz jednym powiecie województwa lubelskiego.
Niemcy mówią o legionellozie w Polsce
Eskalacja zagrożenia epidemiologicznego zaniepokojenie wywołuje już nie tylko w Polsce. O sytuacji za wschodnią granicą powszechnie donoszą media niemieckie.
"Osoby z osłabionym układem odpornościowym, cukrzycą lub chorobami serca i płuc są szczególnie podatne na legionellozę. Uważa się, że w grupie zwiększonego ryzyka znajdują się także palacze i osoby starsze" – alarmuje agencja dpa oraz magazyn medyczny "Deutsches Ärzteblatt".
"Według Instytutu Roberta Kocha choroba ta kończy się śmiercią u około pięciu do dziesięciu procent pacjentów" – podkreślają Niemcy.
"Polskie ministerstwo zdrowia poinformowało po posiedzeniu zespołu kryzysowego, że bada, czy źródłem rozprzestrzeniania się bakterii Legionella jest miejska sieć wodociągowa. Według prezydenta Rzeszowa wyniki badań laboratoryjnych będą dostępne dopiero w poniedziałek" – donosi telewizja informacyjna n-tv.
"Wśród chorych nie stwierdzono nic wspólnego"
Podobne informacje niemieckiej opinii publicznej podaje "Hamburger Abendblatt". Po zachodniej stronie Odry podkreślają, że polskim służbom wciąż nie udało się znaleźć żadnego wspólnego mianownika wśród osób zakażonych, co uniemożliwia skuteczne odnalezienie pierwotnego źródła zakażeń.
Dzienniki "Berliner Zeitung" oraz "Der Tagesspiegel" informują, że władze Rzeszowa postanowiły powołać sztab kryzysowy, a jedną z decyzji zaangażowanych do niego specjalistów było zarządzenie weekendowej dezynfekcji w wodociągach miejskich.
Tygodnik "Stern" przypomina tymczasem, że "Legionella może powodować objawy grypopodobne, aż do ciężkiego zapalenia płuc". "Patogeny są często przenoszone przez rozpyloną wodę, na przykład pod prysznicem, w jacuzzi lub przez nawilżacze. Legionella znajduje idealne warunki rozwoju w temperaturach od 25 do 45 stopni Celsjusza" – wyjaśniono.