W województwie łódzkim doszło do nielegalnego zatrzymania pociągu. Składy stanęły na kilka minut. Wiadomo, że ktoś włamał się na częstotliwość radiową PKP i nadał sygnał radio-stop. To już kolejny taki przypadek. O sytuacji powiadomiono ABW i UKE.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pierwsze użycie sygnału radio-stop miał miejsce o godz. 5:30, o czym poinformowało Radio RMF FM. Na ok. cztery minuty zatrzymały się dwa pociągi z pasażerami."W Gomunicach ktoś w sposób bezprawny uzyskał dostęp do częstotliwości radiowej PKP" – napisano na stronie internetowej stacji. Co więcej, kolejny sygnał odebrano w nastawni Łódź-Kaliska, ale tym razem nie zatrzymano składów.
Wiadomo już, że jednym z podejrzanych w tej sprawie jest białostocki policjant. Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne, wszczęto też procedurę zwolnienia ze służby. Wcześniej policja podała informację zgodnie z którą w Białymstoku zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 24 i 29 lat.
Polacy zadawali sobie pytanie, czy incydent ten może być rosyjską prowokacją. Przypomnijmy, że jak pisaliśmy w naTemat, w sobotę tj. 26 sierpnia między godziną 18:00 a 20:00 na trasie Świdin-Worowo i na stacji kolejowej Runowo Pomorskie, podróżujący byli świadkami nagłego zatrzymania pociągu i puszczenia rosyjskiego hymnu.
Stanisław Żaryn w radiu Wnet skomentował jednak, że nie ma dowodów na to, by sądzić, że seria nieuprawnionych zatrzymań pociągów sygnałem "radio-stop", to działanie rosyjskie mające na celu destabilizację Polski.
– Oczywiście można powiedzieć, że destabilizowaniem państwa polskiego Rosja w tej chwili jest zainteresowana, ale to za mało, żeby uznać, że ta seria kolejowych incydentów wynika wprost z działań rosyjskich. Takich informacji na ten moment nie mamy – powiedział zastępca ministra koordynatora służb specjalnych. Podkreślał jednak, że system łączności wykorzystywany na kolei był już w przeszłości destabilizowany czy wykorzystywany w sposób nieautoryzowany.
Jak już informowaliśmy w naTemat, incydenty zatrzymania ruchu kolejowego miały miejsce już w weekend, wtedy zatrzymano 29-letniego policjanta, który służy w komendzie wojewódzkiej w Białymstoku (gdzie doszło do awaryjnego zatrzymania).
Sprawę zatrzymania policjanta także skomentował Żaryn, podkreślając, że to smutna wiadomość. –Osoba, która powinna się trzymać jak najdalej od tego typu zdarzeń jak destabilizowanie ruchu kolejowego, została zatrzymana. Znam oświadczenie podlaskiej policji, tam trwa postępowanie dyscyplinarne wobec tego funkcjonariusza – powiedział.
Wcześniej zatrzymano także 24-latka przebywającego w domu 29-latka. Ustalono, że jest on mieszkańcem powiatu skierniewickiego. W momencie zatrzymania był pod wpływem alkoholu. W domu zabezpieczono krótkofalówki. Mężczyźni mieli je wykorzystywać do nadawania w różnych momentach czasu sygnału dźwiękowego, uruchamiającego w pociągach hamulec bezpieczeństwa.
Miało to miejsce w domu starszego z nich w niedzielę po godzinie 13:00. Wiadomo, że śledczy prowadzą postępowanie z art. 224a Kodeksu Karnego, czyli fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, które podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.