Zamieszanie wokół odpowiedzialności BOR-u za katastrofę smoleńską pogłębia się. Minister Jacek Cichocki stwierdził, że opinia biegłych na temat pracy Biura Ochrony Rządu nie daje podstaw do oskarżania BOR. Zapewnił też, że nieprawidłowości wskazane przez Najwyższą Izbę Kontroli zostaną usunięte w przeciągu kilku tygodni.
Minister Spraw Wewnętrznych Jacek Cichocki nie zgadza się z zarzutami kierowanymi poda adresem Biura Ochrony Rządu w związku z publikacją raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat podróży najważniejszych osób w państwie oraz ekspertyzy pracy BOR-u podczas wizyty Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku.
Wezwał do wstrzemięźliwości w ocenianiu pracy oficerów Biura. -Jeżeli nie ma poważnych podstaw do oskarżeń i politycy i eksperci i dziennikarze powinni się powstrzymać od opinii, by nie wyrządzać krzywdy formacji - powiedział Cichocki. - Ilość krytycznych komentarzy narusza cienką granicę ludzkiej przyzwoitości. Proszę pamiętać, że część zarzutów dotyczy tych, którzy zginęli. To byli fachowcy najwyższej próby.
Oficerowie Biura Ochrony Rządu zabezpieczali część wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, byli tylko w Katyniu. Jedynym pracownikiem BOR na lotnisku w Smoleńsku był Gerard Kwaśniewski, kierowca ambasadora w Moskwie. Nie zajmował się on zabezpieczeniem wizyty polskiej delegacji i nie miał odpowiednich środków łączności, by skontaktować się z oficerami przebywającymi w oddalonym o 20 kilometrów Katyniu.
Dowódca grupy BOR nie miał bieżących informacji ze Smoleńska. Jak wynika z zeznań do których dotarł Fakt o katastrofie dowiedział się za pośrednictwem żony Gerarda Kwaśniewskiego.
-Raport NIK-u nie daje podstaw do sformułowania oskarżeń. Nieprawidłowości są usuwane. W ciągu kilku tygodni generał Janicki [dowódca BOR-przyp.red.] zaraportuje mi, że usuwanie nieprawidłowości zostało zakończone. Wtedy jestem gotów wysłać do Biura kontrolę z Ministerstwa - powiedział Cichocki.
Prowadząca śledztwo w sprawie pracy BOR-u Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga otrzymała w poniedziałek ekspertyzę biegłych, która jest jednym z ważniejszych materiałów w postępowaniu. Eksperci zarzucają oficerom błędy w przygotowaniu wizyt Premiera Donalda Tuska 7 kwietnia 2010 roku i Prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia. -Istotne uchybienia miały znaczący wpływ na obniżenie bezpieczeństwa ochranianych osób, tj. premiera Tuska oraz prezydenta Kaczyńskiego-powiedziała rzeczniczka Prokuratury Warszawa-Praga Renata Mazur.
Tezy ekspertów skomentowała Najwyższa Izba Kontroli. -BOR zrealizowało wszystkie formy działań ochronnych wymienione w obowiązującej decyzji MSWiA w sprawie objęcia ochroną osób ze względu na dobro państwa oraz zakresu działań ochronnych realizowanych przez Biuro Ochrony Rządu. Stwierdzone w tym zakresie nieprawidłowości miały charakter formalny i były powielane w większości wizyt objętych badaniem.-poinformował Rzecznik NIK Paweł Biedziak.