W wyniku wypadku na obwodnicy Chodla na Lubelszczyźnie zginęły trzy aktorki teatru "Fajna Ferajna". Podczas pogrzebu jednej z nich odkryto, że ciało zamieniono z jej koleżanką. Rodzina tragicznie zmarłej kobiety zabiera głos po fatalnej pomyłce.
Reklama.
Reklama.
Koszmarna pomyłka podczas pogrzebu aktorek, zamieniono ciała zmarłych
Jak informowaliśmy, do tragicznego wypadku doszło 14 sierpnia około godziny 14:00 na obwodnicy Chodla w województwie lubelskim. Zginęły w nim trzy kobiety siedzące na tylnej kanapie jednego z aut. Jak się okazało, były aktorkami z grupy teatralnej z Poniatowej.
Jak wstępnie ustaliła policja, do wypadku doszło, gdy kierujący oplem astra wyjechał z drogi podporządkowanej i wymusił pierwszeństwo na kierowcy bmw. "W poniedziałkowym wypadku samochodowym, do którego doszło w Chodlu, na miejscu zginęły śp. Janina Grzelak, Wanda Stawiarska i Teresa Grodzińska. Wszystkie Panie były aktorkami teatru 'Fajna Ferajna'" – informował serwis opole.24wspolnota.pl.
Pierwsza została pochowana pani Teresa, a kilka dni później miało odbyć się ostatnie pożegnanie pani Wandy. Tuż przed ceremonią odkryto, że doszło do fatalnej pomyłki, bowiem w trumnie znajdowało się ciało aktorki, która miała być pochowana dwa dni wcześniej. Po uzyskaniu zezwolenia powiatowego inspektora sanitarnego została przeprowadzona ekshumacja zwłok.
Rodzina jednej z aktorek reaguje na pomyłkę ciał
Mecenas Grzegorz Gozdór, który reprezentuje rodzinę jedną ze zmarłych tragicznie aktorek wystosował w tej sprawie specjalne oświadczenie, które opublikował na łamach "Faktu".
"Nie polegają na prawdzie twierdzenia, iż członkowie rodziny śp. pani Wandy błędnie dokonali identyfikacji zwłok. Osoby najbliższe, w szczególności mąż zmarłej był obecny na miejscu zdarzenia, kiedy trwały jeszcze czynności procesowe. Chciał dokonać identyfikacji zwłok. Nie został dopuszczony do udziału w czynności, co już stanowi naruszenie przepisów prawa" – napisał prawnik.
Jak przekazał mecenas Gozdór, doszło do rażących zaniedbań ze strony osób przeprowadzających czynności procesowe. "Nie ustalono bowiem tożsamości zwłok ani na miejscu zdarzenia (co było obligatoryjne), ani w toku innych czynności procesowych" – dodał w oświadczeniu.
Rodzina pani Wandy winą obarcza prokuraturę i zapowiadają, że sprawa trafi do sądu. Natomiast prokuratura nie przyznaje się do winy i utrzymuje, że doszło do nieprawidłowości związanych z organizacją pochówku. Jak przekazali przedstawiciele organu ścigania, nie doszło również do bezczeszczenia zwłok.
Innego zdania jest rodzina pani Wandy. Jak przekazał mecenas Gozdór, za zaistniałą sytuację rodzina tragicznie zmarłej kobiety nie otrzymała nawet przeprosin. "Mąż śp. pani Wandy napisał do Prokuratury na temat podawania nieprawdziwych informacji przez rzeczniczkę – jak dotąd nie uzyskał żadnych odpowiedzi. Moi klienci są oburzeni postawą Prokuratury w tej sprawie" – możemy przeczytać w oświadczeniu prawnika.