27-letni kierowca BMW wjechał w środę w trzyletniego chłopca i jego matkę. Poszkodowani w ciężkim stanie trafili do szpitala. Policja pokazała również porażające nagranie z kamer monitoringu. Z informacji przekazanych w piątek redakcji naTemat.pl przez dyżurną lubelskiej policji wynika, że nadal trwają czynności z tym mężczyzną.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jaki już informowaliśmy, w środę na policję wpłynęło zgłoszenie opotrąceniu dwóch osób przy ulicy Lubelskiej w Puławach. 27-letni kierowca BMW rozpędził się, a następnie wjechał w trzyletniego chłopca i 22-letnią matkę.
Tragiczny wypadek w Puławach. Policja informuje o kolejnych działaniach
W piątek dyżurna z zespołu prasowego lubelskiej policji przekazała naszej redakcji, że służby mają w planach dalsze czynności z 27-letnim kierowcą BMW. – Na pewno będą prowadzone czynności z tym mężczyzną dziś lub w kolejnych dniach – powiedziała naTemat.pl funkcjonariuszka. Na ten moment policja nie ma więcej nowych informacji o tym wypadku.
Policja pokazała także nagranie przedstawiające moment zdarzenia. Jak możemy zobaczyć, dziecko przechodziło przez pasy na zielonym świetle, trzymając matkę za rękę. Nie ma więc mowy o nierozważnym zachowaniu po stronie pieszych.
Siła uderzenia była tak silna, że zarówno kobietę, jak i chłopca wyrzuciło w powietrze. Poszkodowani w ciągu ułamka sekundy znaleźli się poza kadrem, a następnie uderzyli o asfalt.
Policja pokazała nagranie z chwili wypadku
W czwartek szersze informacje o zdarzeniu przekazał rzecznik prasowy lubelskiej policji, nadkomisarz Andrzej Fijołek. "Publikujemy nagranie, aby pokazać skutki nieodpowiedzialnego zachowania przez kierowców. Nadmierna prędkość i niestosowanie się do przepisów drogowych często kończy się poważnymi obrażeniami lub śmiercią" – poinformował. Nagranie udostępniono na Facebooku lubelskiej policji.
Jak wyjaśnił, 27-letni mężczyzna został zatrzymany od razu po zdarzeniu i przebadany alkomatem. Ten jednak nie wykazał obecności alkoholu w organizmie. Pomimo tego, do pobrano krew kierowcy do dalszych badań, by ustalić, czy w chwili incydentu był pod wpływem innych środków odurzających.
22-latka i 3-latek zostali przetransportowani do szpitala z poważnymi obrażeniami ciała. Ich stan opisano jako ciężki. Lubelska policja przypomniała w związku z tym wypadkiem, że "jeżeli osoba poszkodowana odniesie ciężkie obrażenia ciała, sprawcy grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.