Incydent po konwencji PiS w Końskich. Wezwano specjalny zespół policji
W sobotę odbyła się konwencja PiS w Końskich. Na miejscu zorganizowano także niewielki protest, do którego wezwano... specjalny zespół policji.
Reklama.
W sobotę odbyła się konwencja PiS w Końskich. Na miejscu zorganizowano także niewielki protest, do którego wezwano... specjalny zespół policji.
Jak relacjonuje Wirtualna Polska, przy wyjściu z hali sportowej, w której odbywała się konwencja PiS, zebrali się protestujący przeciwko obecnej władzy. Dziennikarz WP Mateusz Dolak napisał, że protest miał miejsce na rogu ulic Stoińskiego i Gimnazjalnej.
"Kilkanaście osób z megafonami i bannerami punktowało politykę Prawa i Sprawiedliwości. Zgromadzeni poruszali m.in. kwestię środków z KPO, afer i niespełnionych obietnic rządu" – napisał w swojej relacji.
Na początku sympatyków PiS i opozycji oddzielało kilkunastu policjantów. Potem jednak zaczęło dochodzić do utarczek słownych, a na miejscu pojawił się specjalny oddział policji w niebieskich kamizelkach. Był to zespół antykonfliktowy. Na szczęście sytuacja nie eskalowała w niebezpieczną stronę.
W Końskich PiS, a raczej prezes tej partii zaprezentował program wyborczy. Jarosław Kaczyński rozpoczął wystąpienie od stwierdzenia, że PiS ma opasły program. – Tusk ma 100, a my mamy dużo więcej – zaczął od zaczepki, po czym kontynuował tę myśl, mówiąc o późnym "postkomunizmie" w wydaniu PO.
Chwalił też politykę rządu PiS, w tym oświatową, działania dla rolników czy Polski lokalnej. Następnie w nadwyraz okrągłych słowach mówił o programie wyborczym PiS.
– Po pierwsze: godność każdego człowieka. Druga wartość to wartość ludzkiego życia. Odrzucamy atak na życie bezbronnych, pamiętając jednocześnie, że kobieta rodząca ma pełne prawo do życia i do zdrowia. Kolejną wartością, która jest dla nas ogromnie ważna, jest wolność, która wiąże się z demokracją – mówił Kaczyński.
– Po czwarte: solidarność, która jest czymś niezwykle ważnym. Chodzi o więź, która łączy członków społeczeństwa. Ci, którzy ją rozbijają, którzy tworzą sztuczne podziały i doprowadzają do zimnej wojny domowej, odrzucają solidarność. My ją przyjmujemy. Odrzucamy kolektywizm, ale też skrajny indywidualizm – dodał. Więcej na temat tego wystąpienia pisaliśmy tutaj.
Po tym przemówieniu pojawiła się fala komentarzy, w tym ze strony opozycji. "Kaczyński najsłabszy w historii. Czas na zmianę!!!" – napisał poseł PO Cezary Tomczyk. "Nie ma lepszego dowodu na koniec PiS, niż dzisiejsze wystąpienie Prezesa" – dodał poseł KO Arkadiusz Myrcha.
"Nie stać Cię na mieszkanie na kredyt? Brakuje tanich mieszkań na wynajem? Nie martw się. PiS wybuduje pałace, dwory i dworki, które będziesz mógł… oglądać" – oceniała Katarzyna Kotula, posłanka Lewicy.
Krytyczni byli też dziennikarze. "Dziwaczne, pełne dygresji i wychylone w przeszłość wystąpienie JK. Nie pamiętam prezesa w tak fatalnej formie" – uznał dziennikarz "Polityki Insight" Wojciech Szacki. "Gdyby wróżyć wynik wyborów z konwencji, to zwycięzca z pewnością nie byłby PiS (...) na konwencji KO energia, na konwencji PiS – smuta i duchota. Ale oczywiście z konwencji nie wróżymy. Liczy się też organizacja, konsekwencja" – oceniła Agata Szczęśniak z Oko.press.