Reprezentacja Polski zmierzyła się z Albanią w meczu eliminacji do Euro 2024. Biało-Czerwoni po dwóch wcześniejszych porażkach nie mieli już marginesu błędu i koniecznie musieli zdobyć dziś trzy punkty. Niestety, Albańczycy okazali się dla nas za mocni. Polska przegrała z Albanią 0:2.
Reklama.
Reklama.
Pierwsza połowa meczu Polski z Albanią, słaba gra naszej reprezentacji
Pierwsze 15 minut spotkania było dość nerwowe w wykonaniu obydwu zespołów, jednak to Polacy zdołali wykreować kilka niebezpiecznych sytuacji. Tak było m.in. w 12. minucie, gdy Sebastian Szymański starał się posłać prostopadłe podanie do Lewandowskiego w polu karnym, jednak obrońcy gospodarzy zdołali zażegnać zagrożenie.
W 20. minucie polscy fani na Air Albania Stadium oszaleli z radości. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do bramki piłkę skierował Jakub Kiwior. Na nasze nieszczęście po interwencji arbitrów VAR gol dla naszej reprezentacji został cofnięty z powodu pozycji spalonej.
Mimo nieuznanej bramki nasi reprezentanci nie spuścili głów i ponawiali ataki. Około 30. minuty Matty Cash wykonał daleki wrzut z autu, a piłkę głową w kierunku bramki skierował Jakub Kamiński. Tylko dzięki przytomnej interwencji albańskiego golkipera wynik wciąż nie uległ zmianie.
Pod koniec pierwszej części gry gospodarze stanęli przed dogodną okazją do wyjścia na prowadzenie. Po niskim dośrodkowaniu z prawej strony boiska do piłki dopadł Kristjan Asllani, jednak uderzył ponad poprzeczką.
Kilka minut później pomocnik Albanii się zrehabilitował i zdobył fenomenalną bramkę z blisko 20 metrów. Wojciech Szczęsny starał się powstrzymać ten silny strzał, jednak musiał skapitulować.
Jeszcze przed przerwą zawodnik gospodarzy, Sokol Cikalleshi za faul na Tomaszu Kędziorze otrzymał żółtą kartkę.
Asllani mógł podwyższyć prowadzenie w doliczonym czasie gry, jednak fatalnie się pomylił. Po jego uderzeniu piłka poszybowała wysoko ponad bramką. Zanim arbiter zaprosił obydwa zespoły do szatni żółte kartki obejrzeli Jakub Kamiński i Bartosz Bereszyński.
Niestety, do przerwy mimo przebłysków pojedynczych zawodników nasza reprezentacja zeszła na przerwę przegrywając z Albanią 0:1.
Albania - Polska. Druga połowa meczu
10 minut po rozpoczęciu drugiej połowy po indywidualnej akcji Jakub Kamiński wyłożył piłkę Krychowiakowi, jednak nasz pomocnik uderzył bardzo niecelnie. Chwilę później sam Kamiński uderzał na bramkę Thomasa Strakosha, jednak bramkarz Albanii bez większych problemów złapał futbolówkę.
W 60. minucie po niebezpiecznym zagraniu żółty kartonik obejrzał Grzegorz Krychowiak.
Na pół godziny przed końcem spotkania Fernando Santos zdecydował się na zmiany. Boisko opuścili Kamiński i Szymański, w ich miejsce pojawili się Kamil Grosicki wraz z Karolem Świderskim. Niestety chwilę dokonaniu roszad gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Po solowej akcji z ostrego kąta Wojciecha Szczęsnego pokonał Mirlind Daku.
W 70. minucie Grzegorz Krychowiak faulował tuż przed naszym polem karnym. Zawodnik reprezentacji Albanii oddał celny strzał na naszą bramkę, jednak Szczęsny poradził sobie z tym uderzeniem. Chwilę później Fernando Santos zdecydował się na przeprowadzenie kolejnych zmian. Za Krychowiaka i Bereszyńskiego selekcjoner do gry powołał Karola Linettego i Michała Skórasia.
Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry swoją obecność na boisku zaznaczył Grosicki, który zdecydował się na uderzenie z daleka, posłał piłkę daleko od bramki.
W ostatniej akcji meczu Taulant Seferi oddał groźne uderzenie, ale nieznacznie się pomylił.
Została tylko matematyka...
Niestety, po bezbarwnej grze reprezentacja Polski przegrywa w Tiranie 0:2. Gospodarze okazali się zbyt mocni dla Biało-Czerwonych i to oni w tej chwili zajmują pierwsze miejsce w naszej eliminacyjnej grupie.
Z kolei Polska znajduje się na przedostatniej lokacie i nasze szanse na awans do Euro 2024 stają się tylko iluzoryczne. Podopiecznym Fernando Santosa pozostało jedynie liczyć na ewentualne potknięcia naszych bezpośrednich rywali, jednak i to może nie wystarczyć, bowiem naszej kadrze został do rozegrania jeszcze mecz z bardzo dobrze dysponowanymi Czechami.