Ukraina mimo wojny ma poważne problemy z korupcją. Niemal 80 proc. mieszkańców tego kraju uważa, że to prezydent Wołodymyr Zełenski ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za korupcję w administracji rządowej i wojskowej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Badanie w tej sprawie zleciła Fundacja Inicjatyw Demokratycznych Ilko Kuczeriwa. – Zwlekanie z rozwiązywaniem problemów uderza także w samego prezydenta. Sondaż wykazał, że według 77,6 proc. obywateli Ukrainy prezydent jest bezpośrednio odpowiedzialny za korupcję w rządzie i administracji wojskowej – wyjaśnił dyrektor wykonawczy fundacji Petro Burkowski, cytowany przez agencję Interfax-Ukrajina.
Tylko 18 proc. respondentów nie zgadza się z tym stwierdzeniem. Badania przeprowadzono w lipcu i sierpniu tego roku. Jak wyjaśnił socjolog, "argument, że «władza nie wszędzie ma czas» po tylu miesiącach wojny nie sprawdza się i nie będzie już pełnił roli pobłażania dla nadużyć, obojętności i niekompetencji.
I dalej tłumaczył: – Obywatele oczekują determinacji Wołodymyra Zełenskiego, aby odsunąć takie osoby od władzy, słuchać i promować urzędników, którzy uczciwie wskazują problemy i kompetentnie proponują ich rozwiązanie.
A tymczasem w połowie sierpnia prezydent Wołodymyr Zełenski zwolnił wszystkich szefów regionalnych wojskowych centrów rekrutacyjnych. Powodem była korupcja. Masowe zwolnienia nastąpiły po tym, jak władze wezwały cywilów w pobliżu północno-wschodniej linii frontu do ewakuacji, gdyż Rosja nasiliła ataki w celu przejęcia terytorium już raz zajętego w czasie tej wojny.
Szereg skandali korupcyjnych w Ukrainie. Szef MON został odwołany
– Odwołujemy wszystkich regionalnych komisarzy wojskowych – powiedział wówczas Zełenski na nagraniu w mediach społecznościowych. Opublikowano go po spotkaniu z wyższym dowództwem wojskowym Ukrainy. Zełenski tłumaczył, że "ten system powinien być kierowany przez ludzi, którzy dokładnie wiedzą, czym jest wojna i dlaczego cynizm i przekupstwo w czasie wojny jest zdradą stanu".
Jak podawały wówczas media, dymisję przyśpieszyła jedna z ostatnio ujawnionych ostatnio afer korupcyjnych, która dotyczyła dostaw z Turcji po zawyżonej cenie kurtek letnich zamiast zimowych, z kolei druga związana jest z niezrealizowaniem całości dostaw amunicji artyleryjskiej przez polskiego pośrednika.
Jakby tego było mało, władze mają także problem z dawaniem łapówek, aby uniknąć poboru. Jak informowaliśmy, Ukraina planuje w niedługim czasie zwiększyć mobilizację, by móc skuteczniej walczyć na froncie z Rosją. Pobór kolejnych obywateli skutecznie utrudnia jednak wspomniana korupcja. Wielu Ukraińców, by nie trafić do armii, płaci wysokie łapówki. Media donoszą, że szefowie komisji wojskowych mogą dostawać nawet kilkanaście tysięcy dolarów od jednej osoby.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.